On 11/5/07, Konrad Kurzacz <konrad.kurzacz(a)gmail.com> wrote:
Rzeczywistość wygląda jednak tak, że mamy całe mnóstwo
artykułów, które nie
spełniają wymogów zawartych w tej zasadzie. Niestety.
Podejrzewam, że niestety nie "całe mnóstwo" ale "znakomitą
większość".
Wrócę jeszcze do kwestii cytowania encyklopedii. Mam
np. taką encyklopedię
"Polski słownik judaistyczny", w którym hasła zostały opracowane bez podania
źródeł. Czy podejrzewać zatem, że autor danego hasła ukradł gdzieś treść,
czy po prostu uznać, że takie publikacje są na tyle wiarygodne, że nie ma
wątpliwości co do tego, że hasła zostały napisane wyłącznie na podstawie
wiedzy ogólnej danego autora?
Tak ufam tylko słownikom pana Kopalińskiego :)
--
Michal "roo72" Rosa