Wielu z Was się zastanawia skąd nagle tak drastyczna zmiana wyglądu i znikniecie postów na facebookowym profilu Wikiźródeł. W powyższym tekście jest wyjaśnienie. To moja ostatnia notka tutaj. Wszystkim dotychczasowym 250-ciu czytelnikom dziękuję za cierpliwość, obecność i wspomaganie. Projekt został dosłownie przejęty. Teraz zarządza nim pani Natalia Szafran-Kozakowska, kierownik prasowy Stowarzyszenia.
Nie potrzebujesz pomocy w pracy, którą anonimowo prowadzisz cztery lata? Nieważne! Nawet, gdy nie wyrazisz zgody na warunki współpracy, choćby cię zszokowało nagłe zainteresowanie płatnego pracownika Stowarzyszenia wypracowanym projektem, to nieistotne. Za plecami, bez powiadomienia, kierownik prasowy zostanie administratorem założonej i prowadzonej przez ciebie strony. Pozbawi cię administracji, uczyni redaktorem i przejmie projekt. Czym dotąd zasłużyłeś? Brzydki post, wulgaryzmy? Nie, po prostu nie chcesz pomocy, więc zmuszą cię do niej nieuczciwym przejęciem projektu.
Dlaczego słowo „kradzież” w domenie publicznej? Dyskusyjne, a jednak możliwe. Kiedy? Gdy na przykład sam pracujesz nad projektem cztery lata za darmo i anonimowo, a pewnego dnia pojawia się osoba, której za to płacą, i mimo wspólnych ustaleń pozbawia cię praw do twojej pracy lub ogranicza twoje prawa. Powoli, jak to było od początku.
Cztery lata temu stwierdziłem, że tak piękny projekt jak Wikiźródła powinien przestać być hermetyczny, zamknięty tylko w swoim światku, wśród kart przepisywanych książek. Świat powinien wiedzieć o tym projekcie, śledzić jego postępy i móc uczestniczyć w nim. Założyłem profil Wikiźródeł na Facebooku. Podobnie jak wiele innych pomysłów (blog Wikiźródeł, konto na Biblionetce) i ten nie spotkał się z zainteresowaniem samych redaktorów Wikiźródeł. Celem zachowania obiektywizmu ustanowiłem administratorami kilka zaufanych osób z Wikiźródeł. Większość z nich z czasem zrezygnowała z funkcji. Co ważne: przez cztery lata nikt i nigdy, prócz mojej osoby, nie zamieścił na profilu ani jednej notki czy zdjęcia. Wielokrotnie redaktorzy byli również przeze mnie zapraszani do wzięcia udziału w pracach, do napisania recenzji na Biblionetkę, notki na bloga, czy na profil na Facebooku. Nie wykazali jakiegokolwiek zainteresowania. Więc przyszło pracować samemu. Pisać na bloga, regulować współpracę z Biblionetką i prowadzić profil na FB. Głównie poświęciłem się temu ostatniemu zadaniu. Efektem jest kilkadziesiąt postów miesięcznie, dwa wydarzenia, obchody Wielkiego Tygodnia Światowego Dnia Książki, wychodzące poza sam projekt zasięgiem i przyciągające skutecznie nowych redaktorów do projektu.
Przez te cztery lata żaden z redaktorów nawet nie zainteresował się współpracą, mimo możliwości i ponawianych propozycji. Przez ten czas żaden z współadministratorów nie dołożył się do promowania projektu. W 2011 r. zwróciłem się do administratora Wikiźródeł o zamieszczenie na projekcie linku do profilu FB, podobnie jak tego typu link zamieszczono na projekcie Wikisłownik. Odpowiedź brzmiała „możliwość techniczna istnieje. Nie popieram jednak serwisów tego typu (i dlaczego ma to być akurat ten serwis, a nie inny?), dlatego na pewno nie przyłożę do tego ręki osobiście. Możesz oczywiście podjąć dyskusję na ten temat w skryptorium i przekonać do tego inne osoby.” Wiem jak wyglądają dyskusje na projektach Wikimedia zbyt dobrze. Długie, jałowe, zniechęcające do działania. Poprzestałem na zamieszczeniu linka na swojej stronie redaktora Wikiźródeł. Podobnie nie oczekując wsparcia ze strony wolontariuszy Wikiźródeł, sam opracowałem, zorganizowałem i przeprowadziłem dwa wydarzenia mojego pomysłu, obchody Wielkiego Tygodnia Światowego Dnia Książki w 2013 i 2014 roku.
Przy okazji obu wydarzeń zapraszałem do współudziału panią Natalię Szafran-Kozakowską, obecnie, od października 2014 r. kierownik prasowy Stowarzyszenia Wikimedia Polska. Dlaczego akurat tę osobę wspominam i tę datę? To się zaraz okaże. Wyżej wymieniona pani nie tylko nie wzięła udziału w wydarzeniu, jako wikipedystka i wolontariusz nawet nie poczuwała się do tego, żeby choć udostępnić to wydarzenie. Ma takie prawo. Pewno była bardzo zajęta i nie miała czasu ani zajrzeć, ani choć udostępnić wydarzenia, żeby wspomóc w rozpropagowaniu przecież samych Wikiźródeł. I ważna rzecz, wtedy pani Natalia była wolontariuszką, nie płacili Jej za promowanie projektów, zwłaszcza projektu, przy którym nie kiwnęła palcem od lutego 2012 roku.
To się zmieniło w październiku 2014 roku. Pani Natalia została kierownikiem prasowym Stowarzyszenia Wikimedia Polska. 9 grudnia dostaję nagle informację, że kierownik prasowy jest zainteresowany profilem Wikiźródeł na FB i wyraża chęć pomocy. Przyznam, zaskoczyło mnie to. Skąd nagle ta chęć pomocy? Co na to redaktorzy i administratorzy Wikiźródeł? Przecież to nie oni, bezpośrednio zainteresowani sprawą, zwrócili się z pomocą. Zadawałem wiele pytań, skąd naraz ta pomoc i jak miałaby wyglądać. Przede wszystkim czy sami wolontariusze Wikiźródeł tego chcą i potrzebują, bo dotąd przez cztery lata nie wykazali zainteresowania. Zaproponowałem podjęcie przez panią kierownik prasową podjęcie dyskusji w Skryptorium projektu. Dostałem odpowiedź, iż Stowarzyszenie dało za zadanie m.in. pomoc w promocji projektów w mediach społecznościowych. Jak ta pomoc ma wyglądać zależy od tego, czego dany projekt potrzebuje.
Od maja, zniechęcony zaprzestałem pracować nad profilem. Prawda, gdyby przez te cztery lata ktokolwiek mi pomagał, czułbym choćby najmniejszy powiew wsparcia, choćby mentalnego, bez żalu oddałbym cały profil tak, jak jest, jakiemukolwiek wikiskrybie. Lecz takiego wsparcia nie było. Naraz po czterech latach pojawia się kierownik prasowy, który na Wikiźródłach nie edytował już od lutego 2012 r. Jak mi oznajmia, zgłasza się, bo takie zadanie przydzielił Zarząd Stowarzyszenia i pani Natalia wierzy, że to jest ważne i fajne. Jak dotąd nie wierzyła w ważność i fajność. Do wiary potrzeba jeszcze polecenia odgórnego i wynagrodzenia. Mam oddać pomysł i projekt osobie, która od czterech lat nie ma pojęcia nawet co się na Wikiźródłach dzieje? Pani kierownik stwierdziła, że na początek może porozmawiać ze społecznością i dowiedzieć się czego potrzebują. Nie uczyniła tego. Za to nie zapomniała zasugerować, że powinienem dać do wiadomości, iż Wikiźródła mają przekroczone 150 000 stron oraz, że Wikiźródła powinny mieć na profilu zmienione logo na okolicznościowe. Hola, hola! Jeszcze nie podjęliśmy współpracy, a pani kierownik już wie, co powinienem dać na profilu projektu! Od lat promuję jakość na Wikiźródłach, projekty zrobione solidnie, do końca. Wiem jakie jest te statystyczne 150 000, wiele przepisanych na ilość, bez korekty, często niechlujnie. Mam to promować? Widząc, jak będzie wyglądała ta współpraca podjąłem decyzję, jako założyciel profilu i wieloletni jego opiekun: „proszę o założenie nowego profilu Wikiźródeł, ja podam w wiadomości obserwującym link do nowego profilu i usunę dotychczasowy profil”. W uzasadnieniu podałem powód: „społeczność nie tylko nie przyłożyła do tego palca, wręcz sama część tej społeczności próbowała przeszkadzać, robiłem dobrą robotę wbrew tej społeczności, a teraz, gdy de facto Tobie za to płacą, to choć do tej pory olewałaś zaproszenie, nie udostępniłaś nawet efektów pracy, chcesz wejść na gotowe i pomóc? Więc tak, to jest moja praca, czteroletnie nie sypianie po nocach, za free, bezimiennie. Chcesz promować ilościówkę gotowym, dobrym jakościowo projektem, to wybacz Natalia, ale wypracuj to sobie.”
Tuż wcześniej dowiedziałem się od pani kierownik prasowego, że jeśli jest ktoś, kto prowadzi i chce to robić - nie wcina się, proponuje, podrzuca. Jeśli ktoś chce prowadzić razem, to tak robimy. Jeśli nie ma nikogo - bierze to na siebie.
I wzięła to na siebie dosłownie.
10 października 2014 otrzymałem zapewnienie, iż pani kierownik poinformuje Stowarzyszenie, że tak stawiam sprawę. Nastała cisza. Oczekiwałem decyzji Stowarzyszenia i podania linka do nowego profilu, by uczciwie poinformować obserwujących profil i czytelników o zmianie adresu. 31 grudnia miałem zamiar ponownie zapytać panią kierownik o adres nowej strony. Jednak koniec roku, ludzie się bawią, przekładam zapytanie na kilka dni. Pytanie nie padło. Pani kierownik prasowy u jednego z współadministratorów załatwiła nadanie sobie praw administratora. 1 stycznia 2015 roku o godzinie 12:13 nadała mi, założycielowi i administratorowi profilu, rolę redaktora strony Wikiźródła. O godzinie 12:31 wprowadza na profil pierwszy post. O godzinie 12:35 dostaję informację, że na profilu Wikiźródeł pojawił się nowy wpis, autorstwa pani kierownik. Pani kierownik wie, że jest to wbrew moim życzeniom. Jednak jej zdaniem rozwiązanie polegające na kasowaniu profilu byłoby niewłaściwe, ponieważ byłoby to marnowanie pracy, którą w ten profil włożyłem. Strona korzysta z logotypu i nazwy Wikimedia Foundation, co oznacza, że nie jest prywatną własnością - lepiej budować, niż niszczyć. Pani kierownik wyraziła też nadzieję, że uda nam się wspólnie, sensownie pracować nad tą stroną i serdecznie mnie do tego zaprasza. Pani kierownik prasowa przyznała, że na redaktora zmieniła mnie, wiedząc, że zanim emocje opadną, mogę reagować gwałtownie, oraz zapewniła, iż admina odda mi bez problemu, gdy te opadną.
Nie, pani Natalio. Powtarzam, to była moja wieloletnia praca za darmo, zawsze anonimowo, często nawet wbrew samym Wikiźródłom. Pani za to płacą, nie pozwolę, żeby pani teraz spijała śmietankę i dyktowała warunki już wypracowanemu projektowi. Chce pani efektów, choć nie potrafiła pani rzeczowo ani wytłumaczyć nagłego zainteresowania pomocą, tłumacząc to poleceniem Stowarzyszenia, ani nie uwzględniając, że ja tej pomocy już nie chcę i nie potrzebuję, ani nie oferując żadnych konkretnych warunków współpracy, chyba że miało być tym stawianie wymagań, co powinienem zamieścić na profilu projektu, który znam jeśli nie lepiej, to znacznie świeżej niż pani. Pani otrzymuje za to wynagrodzenie, proszę sobie na to zapracować, tym bardziej, że jak dotąd nie wykazała pani najmniejszej inicjatywy w promowaniu profilu Wikiźródeł.
Nie widzę możliwości współpracy z nieuczciwie zagrywającymi osobami. Byłem gotów zrezygnować ze swojej pracy, oddać 250 czytelników i obserwatorów, przekierować ich na nowy profil. Wolała pani nieuczciwie ukraść prowadzenie profilu. Wobec powyższego zdecydowałem o usunięciu mojej pracy. Swoimi rękoma nie będę podpisywał się pod nieuczciwością i kradzieżą. Życzę miłej pracy i owocnego wynagrodzenia. Od zera pani nie zaczyna. Nie życzę sobie, by w dalszym ciągu wykorzystywać nazwę dwukrotnie przeprowadzonego wydarzenia "Wielki Tydzień Światowego Dnia Książki i Praw Autorkich". Pomysł, nazwa, organizacja i prowadzenie tego jest moim pomysłem i moją pracą nie udostępnioną na wolnej licencji. Jak to będzie w rzeczywistości z moim życzeniem? Nietrudno zgadnąć.
Tommy Jantarek
Tomku, szczerze mówiąc nie rozumiem tej sytuacji. Faktycznie na początku grudnia zgłosiłam się do ciebie z ofertą pomocy przy profilu, dotychczas martwym. Miałam nadzieję, że uda mi się ciebie jakoś zainspirować do kontynuowania fajnej pracy, jaką dotychczas wykonywałeś. Na pewno nie chciałam ci niczego narzucać i zaznaczyłam to od razu. Zareagowałeś bardzo gwałtownie, zarzucając mnie mnóstwem pretensji i oskarżeń, w większości związanych ze sprawami na które nie mam wpływu (np. zachowaniem adminów Wikiźródeł wobec ciebie w przeszłości). Nie wiem też dlaczego zdenrwował cię pomysł, żeby poinformować o przekroczeniu progu 150 000 stron i okolicznościowego logotypu. Ostatecznie zdecydowałeś, że wolisz skasować profil i zniszczyć swoją pracę niż prowadzić go dalej (z moim wsparciem lub bez). Początkowo uznałam, że trudno. Ale dzisiaj pomyślałam, że warto zamieścić informację o dniu domeny publicznej - to coś, o czym wikiskrybowie i czytelnicy źródeł na pewno chcieliby wiedzieć, wpis jest niekontrowersyjny, a ciebie może zainspirowałby do powrotu do prowadzenia profilu. Zwłaszcza, że wcześniej wyrażałeś rozżalenie, że nikt ci przy nim nie pomaga. Faktycznie czasowo zmieniłam ci admina na redaktora, bo znam cię trochę i wiem, że jesteś w gorącej wodzie kąpany, nie chiałam, żebyś pod wpływem impulsu narobił rzeczy, które z jednej strony godziłyby w wizerunek Wikiźródeł i ich społeczności, z drugiej - byłyby czymś, czego mógłbyś żałować, gdy emocje opadną. A że opadną i że zobaczysz, że warto wrócić do prowadzenia profilu bardzo wierzę. I jeśli tak się stanie, to oczywiście oddam ci uprawnienia, przegadamy sobie czy i co mogę dla ciebie zrobić i jak wykorzystać profil do promocji projektu, który mam nadzieję, nadal jakoś lubisz. Budujmy, nie psujmy.
Magalia
W dniu 1 stycznia 2015 23:28 użytkownik Tommy Jantarek tgursztyn@gmail.com napisał:
Wielu z Was się zastanawia skąd nagle tak drastyczna zmiana wyglądu i znikniecie postów na facebookowym profilu Wikiźródeł. W powyższym tekście jest wyjaśnienie. To moja ostatnia notka tutaj. Wszystkim dotychczasowym 250-ciu czytelnikom dziękuję za cierpliwość, obecność i wspomaganie. Projekt został dosłownie przejęty. Teraz zarządza nim pani Natalia Szafran-Kozakowska, kierownik prasowy Stowarzyszenia.
Nie potrzebujesz pomocy w pracy, którą anonimowo prowadzisz cztery lata? Nieważne! Nawet, gdy nie wyrazisz zgody na warunki współpracy, choćby cię zszokowało nagłe zainteresowanie płatnego pracownika Stowarzyszenia wypracowanym projektem, to nieistotne. Za plecami, bez powiadomienia, kierownik prasowy zostanie administratorem założonej i prowadzonej przez ciebie strony. Pozbawi cię administracji, uczyni redaktorem i przejmie projekt. Czym dotąd zasłużyłeś? Brzydki post, wulgaryzmy? Nie, po prostu nie chcesz pomocy, więc zmuszą cię do niej nieuczciwym przejęciem projektu.
Dlaczego słowo „kradzież” w domenie publicznej? Dyskusyjne, a jednak możliwe. Kiedy? Gdy na przykład sam pracujesz nad projektem cztery lata za darmo i anonimowo, a pewnego dnia pojawia się osoba, której za to płacą, i mimo wspólnych ustaleń pozbawia cię praw do twojej pracy lub ogranicza twoje prawa. Powoli, jak to było od początku.
Cztery lata temu stwierdziłem, że tak piękny projekt jak Wikiźródła powinien przestać być hermetyczny, zamknięty tylko w swoim światku, wśród kart przepisywanych książek. Świat powinien wiedzieć o tym projekcie, śledzić jego postępy i móc uczestniczyć w nim. Założyłem profil Wikiźródeł na Facebooku. Podobnie jak wiele innych pomysłów (blog Wikiźródeł, konto na Biblionetce) i ten nie spotkał się z zainteresowaniem samych redaktorów Wikiźródeł. Celem zachowania obiektywizmu ustanowiłem administratorami kilka zaufanych osób z Wikiźródeł. Większość z nich z czasem zrezygnowała z funkcji. Co ważne: przez cztery lata nikt i nigdy, prócz mojej osoby, nie zamieścił na profilu ani jednej notki czy zdjęcia. Wielokrotnie redaktorzy byli również przeze mnie zapraszani do wzięcia udziału w pracach, do napisania recenzji na Biblionetkę, notki na bloga, czy na profil na Facebooku. Nie wykazali jakiegokolwiek zainteresowania. Więc przyszło pracować samemu. Pisać na bloga, regulować współpracę z Biblionetką i prowadzić profil na FB. Głównie poświęciłem się temu ostatniemu zadaniu. Efektem jest kilkadziesiąt postów miesięcznie, dwa wydarzenia, obchody Wielkiego Tygodnia Światowego Dnia Książki, wychodzące poza sam projekt zasięgiem i przyciągające skutecznie nowych redaktorów do projektu.
Przez te cztery lata żaden z redaktorów nawet nie zainteresował się współpracą, mimo możliwości i ponawianych propozycji. Przez ten czas żaden z współadministratorów nie dołożył się do promowania projektu. W 2011 r. zwróciłem się do administratora Wikiźródeł o zamieszczenie na projekcie linku do profilu FB, podobnie jak tego typu link zamieszczono na projekcie Wikisłownik. Odpowiedź brzmiała „możliwość techniczna istnieje. Nie popieram jednak serwisów tego typu (i dlaczego ma to być akurat ten serwis, a nie inny?), dlatego na pewno nie przyłożę do tego ręki osobiście. Możesz oczywiście podjąć dyskusję na ten temat w skryptorium i przekonać do tego inne osoby.” Wiem jak wyglądają dyskusje na projektach Wikimedia zbyt dobrze. Długie, jałowe, zniechęcające do działania. Poprzestałem na zamieszczeniu linka na swojej stronie redaktora Wikiźródeł. Podobnie nie oczekując wsparcia ze strony wolontariuszy Wikiźródeł, sam opracowałem, zorganizowałem i przeprowadziłem dwa wydarzenia mojego pomysłu, obchody Wielkiego Tygodnia Światowego Dnia Książki w 2013 i 2014 roku.
Przy okazji obu wydarzeń zapraszałem do współudziału panią Natalię Szafran-Kozakowską, obecnie, od października 2014 r. kierownik prasowy Stowarzyszenia Wikimedia Polska. Dlaczego akurat tę osobę wspominam i tę datę? To się zaraz okaże. Wyżej wymieniona pani nie tylko nie wzięła udziału w wydarzeniu, jako wikipedystka i wolontariusz nawet nie poczuwała się do tego, żeby choć udostępnić to wydarzenie. Ma takie prawo. Pewno była bardzo zajęta i nie miała czasu ani zajrzeć, ani choć udostępnić wydarzenia, żeby wspomóc w rozpropagowaniu przecież samych Wikiźródeł. I ważna rzecz, wtedy pani Natalia była wolontariuszką, nie płacili Jej za promowanie projektów, zwłaszcza projektu, przy którym nie kiwnęła palcem od lutego 2012 roku.
To się zmieniło w październiku 2014 roku. Pani Natalia została kierownikiem prasowym Stowarzyszenia Wikimedia Polska. 9 grudnia dostaję nagle informację, że kierownik prasowy jest zainteresowany profilem Wikiźródeł na FB i wyraża chęć pomocy. Przyznam, zaskoczyło mnie to. Skąd nagle ta chęć pomocy? Co na to redaktorzy i administratorzy Wikiźródeł? Przecież to nie oni, bezpośrednio zainteresowani sprawą, zwrócili się z pomocą. Zadawałem wiele pytań, skąd naraz ta pomoc i jak miałaby wyglądać. Przede wszystkim czy sami wolontariusze Wikiźródeł tego chcą i potrzebują, bo dotąd przez cztery lata nie wykazali zainteresowania. Zaproponowałem podjęcie przez panią kierownik prasową podjęcie dyskusji w Skryptorium projektu. Dostałem odpowiedź, iż Stowarzyszenie dało za zadanie m.in. pomoc w promocji projektów w mediach społecznościowych. Jak ta pomoc ma wyglądać zależy od tego, czego dany projekt potrzebuje.
Od maja, zniechęcony zaprzestałem pracować nad profilem. Prawda, gdyby przez te cztery lata ktokolwiek mi pomagał, czułbym choćby najmniejszy powiew wsparcia, choćby mentalnego, bez żalu oddałbym cały profil tak, jak jest, jakiemukolwiek wikiskrybie. Lecz takiego wsparcia nie było. Naraz po czterech latach pojawia się kierownik prasowy, który na Wikiźródłach nie edytował już od lutego 2012 r. Jak mi oznajmia, zgłasza się, bo takie zadanie przydzielił Zarząd Stowarzyszenia i pani Natalia wierzy, że to jest ważne i fajne. Jak dotąd nie wierzyła w ważność i fajność. Do wiary potrzeba jeszcze polecenia odgórnego i wynagrodzenia. Mam oddać pomysł i projekt osobie, która od czterech lat nie ma pojęcia nawet co się na Wikiźródłach dzieje? Pani kierownik stwierdziła, że na początek może porozmawiać ze społecznością i dowiedzieć się czego potrzebują. Nie uczyniła tego. Za to nie zapomniała zasugerować, że powinienem dać do wiadomości, iż Wikiźródła mają przekroczone 150 000 stron oraz, że Wikiźródła powinny mieć na profilu zmienione logo na okolicznościowe. Hola, hola! Jeszcze nie podjęliśmy współpracy, a pani kierownik już wie, co powinienem dać na profilu projektu! Od lat promuję jakość na Wikiźródłach, projekty zrobione solidnie, do końca. Wiem jakie jest te statystyczne 150 000, wiele przepisanych na ilość, bez korekty, często niechlujnie. Mam to promować? Widząc, jak będzie wyglądała ta współpraca podjąłem decyzję, jako założyciel profilu i wieloletni jego opiekun: „proszę o założenie nowego profilu Wikiźródeł, ja podam w wiadomości obserwującym link do nowego profilu i usunę dotychczasowy profil”. W uzasadnieniu podałem powód: „społeczność nie tylko nie przyłożyła do tego palca, wręcz sama część tej społeczności próbowała przeszkadzać, robiłem dobrą robotę wbrew tej społeczności, a teraz, gdy de facto Tobie za to płacą, to choć do tej pory olewałaś zaproszenie, nie udostępniłaś nawet efektów pracy, chcesz wejść na gotowe i pomóc? Więc tak, to jest moja praca, czteroletnie nie sypianie po nocach, za free, bezimiennie. Chcesz promować ilościówkę gotowym, dobrym jakościowo projektem, to wybacz Natalia, ale wypracuj to sobie.”
Tuż wcześniej dowiedziałem się od pani kierownik prasowego, że jeśli jest ktoś, kto prowadzi i chce to robić - nie wcina się, proponuje, podrzuca. Jeśli ktoś chce prowadzić razem, to tak robimy. Jeśli nie ma nikogo - bierze to na siebie.
I wzięła to na siebie dosłownie.
10 października 2014 otrzymałem zapewnienie, iż pani kierownik poinformuje Stowarzyszenie, że tak stawiam sprawę. Nastała cisza. Oczekiwałem decyzji Stowarzyszenia i podania linka do nowego profilu, by uczciwie poinformować obserwujących profil i czytelników o zmianie adresu. 31 grudnia miałem zamiar ponownie zapytać panią kierownik o adres nowej strony. Jednak koniec roku, ludzie się bawią, przekładam zapytanie na kilka dni. Pytanie nie padło. Pani kierownik prasowy u jednego z współadministratorów załatwiła nadanie sobie praw administratora. 1 stycznia 2015 roku o godzinie 12:13 nadała mi, założycielowi i administratorowi profilu, rolę redaktora strony Wikiźródła. O godzinie 12:31 wprowadza na profil pierwszy post. O godzinie 12:35 dostaję informację, że na profilu Wikiźródeł pojawił się nowy wpis, autorstwa pani kierownik. Pani kierownik wie, że jest to wbrew moim życzeniom. Jednak jej zdaniem rozwiązanie polegające na kasowaniu profilu byłoby niewłaściwe, ponieważ byłoby to marnowanie pracy, którą w ten profil włożyłem. Strona korzysta z logotypu i nazwy Wikimedia Foundation, co oznacza, że nie jest prywatną własnością - lepiej budować, niż niszczyć. Pani kierownik wyraziła też nadzieję, że uda nam się wspólnie, sensownie pracować nad tą stroną i serdecznie mnie do tego zaprasza. Pani kierownik prasowa przyznała, że na redaktora zmieniła mnie, wiedząc, że zanim emocje opadną, mogę reagować gwałtownie, oraz zapewniła, iż admina odda mi bez problemu, gdy te opadną.
Nie, pani Natalio. Powtarzam, to była moja wieloletnia praca za darmo, zawsze anonimowo, często nawet wbrew samym Wikiźródłom. Pani za to płacą, nie pozwolę, żeby pani teraz spijała śmietankę i dyktowała warunki już wypracowanemu projektowi. Chce pani efektów, choć nie potrafiła pani rzeczowo ani wytłumaczyć nagłego zainteresowania pomocą, tłumacząc to poleceniem Stowarzyszenia, ani nie uwzględniając, że ja tej pomocy już nie chcę i nie potrzebuję, ani nie oferując żadnych konkretnych warunków współpracy, chyba że miało być tym stawianie wymagań, co powinienem zamieścić na profilu projektu, który znam jeśli nie lepiej, to znacznie świeżej niż pani. Pani otrzymuje za to wynagrodzenie, proszę sobie na to zapracować, tym bardziej, że jak dotąd nie wykazała pani najmniejszej inicjatywy w promowaniu profilu Wikiźródeł.
Nie widzę możliwości współpracy z nieuczciwie zagrywającymi osobami. Byłem gotów zrezygnować ze swojej pracy, oddać 250 czytelników i obserwatorów, przekierować ich na nowy profil. Wolała pani nieuczciwie ukraść prowadzenie profilu. Wobec powyższego zdecydowałem o usunięciu mojej pracy. Swoimi rękoma nie będę podpisywał się pod nieuczciwością i kradzieżą. Życzę miłej pracy i owocnego wynagrodzenia. Od zera pani nie zaczyna. Nie życzę sobie, by w dalszym ciągu wykorzystywać nazwę dwukrotnie przeprowadzonego wydarzenia "Wielki Tydzień Światowego Dnia Książki i Praw Autorkich". Pomysł, nazwa, organizacja i prowadzenie tego jest moim pomysłem i moją pracą nie udostępnioną na wolnej licencji. Jak to będzie w rzeczywistości z moim życzeniem? Nietrudno zgadnąć.
Tommy Jantarek _______________________________________________ Lista dyskusyjna WikiPL-l WikiPL-l@lists.wikimedia.org https://lists.wikimedia.org/mailman/listinfo/wikipl-l
W dniu 1 stycznia 2015 23:56 użytkownik Natalia antyterra@gmail.com napisał:
A że opadną i że zobaczysz, że warto wrócić do prowadzenia profilu bardzo wierzę. I jeśli tak się stanie, to oczywiście oddam ci uprawnienia, przegadamy sobie czy i co mogę dla ciebie zrobić i jak wykorzystać profil do promocji projektu, który mam nadzieję, nadal jakoś lubisz. Budujmy, nie psujmy.
Magalia
Tu się właśnie mylisz, tym działaniem najskuteczniej przekonałaś mnie do zakończenia współpracy z projektem zakończeniem udostępniania plików (w tym moich zdjęć) w wolnej domenie. To działanie ostatecznie przekonało mnie o zakończeniu współpracy. Projekt piękny rzecz jasna, ale ludzie już nie. Bez mojej zgody, nie znając obecnej sytuacji na Wikiźródłach bo Cię tam od 4 lat nie ma, przejmujesz złodziejsko założony przeze mnie i prowadzony profil na FB. Na to nie wyraziłem zgody. Nie zaczynasz od zera. Masz wypracowane 250 czytelników. Ale z mojej pracy ani śmietany nie wypijesz, ani wypłaty nie dostaniesz. Zapracuj na wypłatę. EOT.
Hej!
Chciałbym odpowiedzieć na posta Tomka. Uważam, że jestem osobą w pewnym sensie uprawnioną do tego, bo od ponad półtora roku ja też jestem adminem oficjalnego profilu na Facebooku, co więcej, adminem największego pod względem liczby fanów spośród naszych profili - profilu Polskiej Wikipedii. Czyli: nasze role są czy były zbliżone. Nie zamierzam za mocno polemizować z Tomkiem w szczegółach, bo każdy ma prawo do swojego zdania i swoich emocji, ale takie postawienie sprawy wydaje mi się nieeleganckie i niesprawiedliwe wobec Natalii. Zwłaszcza, że Natalia wykonuje bardzo wiele pracy, o której być może tzw. przeciętny wikipedysta nie wie, ale ona jest wykonywana i jest ważna.
1. Przede wszystkim, ustalmy fakty. Jeśli dobrze rozumiem, logotyp i nazwa Wikipedii, Wikiźródeł i wszystkich innych projektów są własnością Fundacji Wikimedia. Co prawda po ostatniej zmianie polityki znaków towarowych Fundacji zasady ich wykorzystywania uległy znacznej liberalizacji, ale nadal naszą organizacyjną centralą jest Fundacja, która na mocy umowy przekazała część swoich uprawnień, zwłaszcza w zakresie czuwania nad tymi markami, do Stowarzyszenia Wikimedia Polska (WMPL). Dlatego, choć Stowarzyszenie nie ma i nie będzie nigdy miało kontroli edytorskiej nad projektami, to ma i powinno mieć szczególną pieczę czy wręcz kontrolę nad nazwami i znakami projektów.
2. Do wczesnej jesieni tego roku działania promocyjne Stowarzyszenia, w tym media społecznościowe, opierały się na pracy wolontariuszy. Najważniejszym z nas był Paweł Zienowicz jako rzecznik prasowy, ale w mniejszej skali ja czy Tommy Jantarek też mieliśmy swoje poletka. W lecie Zarząd podjął decyzję o ich profesjonalizacji, co ostatecznie przybrało formę dwóch osób na płatnych umowach: Krzyśka Machockiego jako rzecznika i Natalii Szafran-Kozakowskiej jako kierowniczki Biura Prasowego. I w tym momencie wszyscy wolontariusze powinni uszanować decyzję statutowego ciała WMPL i podporządkować się jej. Po pierwsze, ze względu na to, co napisałem w punkcie 1. Po drugie, bo tak jest elegancko i profesjonalnie. Po trzecie, bo elementarną częścią etosu wikipedysty, wikiskryby czy wikimedianina jest to, że nie robimy tego wszystkiego dla poklasku, dla własnego samozadowolenia, tylko dla dobra wspólnego, a mówiąc patetycznie wręcz dla dobra publicznego, jakie Wikimedia wnoszą w świat.
3. O ile wiem, Paweł Zienowicz z gracją i klasą przekazał swoje obowiązki Krzyśkowi, ja przynajmniej nie słyszałem o zgrzytach. Jeśli chodzi o mnie, oddałem się w tym zakresie do dyspozycji Natalii. Powiedziałem, że chętnie będę pomagał dalej, ale moim zasadniczym celem w Wikipedii jest pisanie haseł, a nie statusów na Facebooku, więc na każde życzenie Natalii czy Zarządu oddam swoje uprawnienia na FB. Natalia mojej niedoszłej dymisji nie przyjęła i poprosiła o kontynuowanie pracy, ale w ramach pewnego bardziej niż dotąd skoordynowanego systemu obiegu treści. Co więcej, Natalia zapowiedziała, a dla mnie to było naturalne, że niektóre statusy będzie tworzyć sama. I pracowaliśmy tak całą jesień, wchodzimy chyba w piąty miesiąc takiego systemu, i naprawdę uważam, że jest lepiej niż było. Nadal mogę prowadzić sobie ten profil w specyficzny sposób, z domieszką mojej prywatnej ironii i bezczelności (kto czyta, ten wie), ale jednak wspólnie staramy się, żeby on przekazywał takie treści, na których zależy Stowarzyszeniu. Nie tylko takie, ale takie również. I jest mi z tym naprawdę dobrze.
Podsumowując, emocje czasem biorą górę i nie miejmy Tomkowi tego za złe, każdy się czasem wścieka, a potem żałuje. Ja jednak uważam, że z przyczyn opisanych powyżej, powinien uszanować pewną zwierzchność, którą Zarząd WMPL i Natalia jako wyznaczony pracownik WMPL mają nad tym profilem. Zaręczam swoim słowem i doświadczeniem, że nie jest to reżim, w którym nie da się przetrwać czy realizować swojej wizji. Ja mam poczucie bycia częścią fajnego zespołu. I naprawdę mi wszystko jedno, że Natalia czy Krzysiek dostają za to jakieś pieniądze, a ja nie. Rekrutacja była otwarta, każdy mógł się o tę robotę ubiegać. Poza tym, odpukać, mam za co kupować chleb, zwykle starcza nawet na masło i dżem, więc mogę robić to dla przyjemności, której naprawdę mam z tego dużo.
Pozdrawiam!
Powerek38
W dniu 2015-01-01 o 23:28, Tommy Jantarek pisze:
Wielu z Was się zastanawia skąd nagle tak drastyczna zmiana wyglądu i znikniecie postów na facebookowym profilu Wikiźródeł. W powyższym tekście jest wyjaśnienie. To moja ostatnia notka tutaj. Wszystkim dotychczasowym 250-ciu czytelnikom dziękuję za cierpliwość, obecność i wspomaganie. Projekt został dosłownie przejęty. Teraz zarządza nim pani Natalia Szafran-Kozakowska, kierownik prasowy Stowarzyszenia.
Nie potrzebujesz pomocy w pracy, którą anonimowo prowadzisz cztery lata? Nieważne! Nawet, gdy nie wyrazisz zgody na warunki współpracy, choćby cię zszokowało nagłe zainteresowanie płatnego pracownika Stowarzyszenia wypracowanym projektem, to nieistotne. Za plecami, bez powiadomienia, kierownik prasowy zostanie administratorem założonej i prowadzonej przez ciebie strony. Pozbawi cię administracji, uczyni redaktorem i przejmie projekt. Czym dotąd zasłużyłeś? Brzydki post, wulgaryzmy? Nie, po prostu nie chcesz pomocy, więc zmuszą cię do niej nieuczciwym przejęciem projektu.
Dlaczego słowo „kradzież” w domenie publicznej? Dyskusyjne, a jednak możliwe. Kiedy? Gdy na przykład sam pracujesz nad projektem cztery lata za darmo i anonimowo, a pewnego dnia pojawia się osoba, której za to płacą, i mimo wspólnych ustaleń pozbawia cię praw do twojej pracy lub ogranicza twoje prawa. Powoli, jak to było od początku.
Cztery lata temu stwierdziłem, że tak piękny projekt jak Wikiźródła powinien przestać być hermetyczny, zamknięty tylko w swoim światku, wśród kart przepisywanych książek. Świat powinien wiedzieć o tym projekcie, śledzić jego postępy i móc uczestniczyć w nim. Założyłem profil Wikiźródeł na Facebooku. Podobnie jak wiele innych pomysłów (blog Wikiźródeł, konto na Biblionetce) i ten nie spotkał się z zainteresowaniem samych redaktorów Wikiźródeł. Celem zachowania obiektywizmu ustanowiłem administratorami kilka zaufanych osób z Wikiźródeł. Większość z nich z czasem zrezygnowała z funkcji. Co ważne: przez cztery lata nikt i nigdy, prócz mojej osoby, nie zamieścił na profilu ani jednej notki czy zdjęcia. Wielokrotnie redaktorzy byli również przeze mnie zapraszani do wzięcia udziału w pracach, do napisania recenzji na Biblionetkę, notki na bloga, czy na profil na Facebooku. Nie wykazali jakiegokolwiek zainteresowania. Więc przyszło pracować samemu. Pisać na bloga, regulować współpracę z Biblionetką i prowadzić profil na FB. Głównie poświęciłem się temu ostatniemu zadaniu. Efektem jest kilkadziesiąt postów miesięcznie, dwa wydarzenia, obchody Wielkiego Tygodnia Światowego Dnia Książki, wychodzące poza sam projekt zasięgiem i przyciągające skutecznie nowych redaktorów do projektu.
Przez te cztery lata żaden z redaktorów nawet nie zainteresował się współpracą, mimo możliwości i ponawianych propozycji. Przez ten czas żaden z współadministratorów nie dołożył się do promowania projektu. W 2011 r. zwróciłem się do administratora Wikiźródeł o zamieszczenie na projekcie linku do profilu FB, podobnie jak tego typu link zamieszczono na projekcie Wikisłownik. Odpowiedź brzmiała „możliwość techniczna istnieje. Nie popieram jednak serwisów tego typu (i dlaczego ma to być akurat ten serwis, a nie inny?), dlatego na pewno nie przyłożę do tego ręki osobiście. Możesz oczywiście podjąć dyskusję na ten temat w skryptorium i przekonać do tego inne osoby.” Wiem jak wyglądają dyskusje na projektach Wikimedia zbyt dobrze. Długie, jałowe, zniechęcające do działania. Poprzestałem na zamieszczeniu linka na swojej stronie redaktora Wikiźródeł. Podobnie nie oczekując wsparcia ze strony wolontariuszy Wikiźródeł, sam opracowałem, zorganizowałem i przeprowadziłem dwa wydarzenia mojego pomysłu, obchody Wielkiego Tygodnia Światowego Dnia Książki w 2013 i 2014 roku.
Przy okazji obu wydarzeń zapraszałem do współudziału panią Natalię Szafran-Kozakowską, obecnie, od października 2014 r. kierownik prasowy Stowarzyszenia Wikimedia Polska. Dlaczego akurat tę osobę wspominam i tę datę? To się zaraz okaże. Wyżej wymieniona pani nie tylko nie wzięła udziału w wydarzeniu, jako wikipedystka i wolontariusz nawet nie poczuwała się do tego, żeby choć udostępnić to wydarzenie. Ma takie prawo. Pewno była bardzo zajęta i nie miała czasu ani zajrzeć, ani choć udostępnić wydarzenia, żeby wspomóc w rozpropagowaniu przecież samych Wikiźródeł. I ważna rzecz, wtedy pani Natalia była wolontariuszką, nie płacili Jej za promowanie projektów, zwłaszcza projektu, przy którym nie kiwnęła palcem od lutego 2012 roku.
To się zmieniło w październiku 2014 roku. Pani Natalia została kierownikiem prasowym Stowarzyszenia Wikimedia Polska. 9 grudnia dostaję nagle informację, że kierownik prasowy jest zainteresowany profilem Wikiźródeł na FB i wyraża chęć pomocy. Przyznam, zaskoczyło mnie to. Skąd nagle ta chęć pomocy? Co na to redaktorzy i administratorzy Wikiźródeł? Przecież to nie oni, bezpośrednio zainteresowani sprawą, zwrócili się z pomocą. Zadawałem wiele pytań, skąd naraz ta pomoc i jak miałaby wyglądać. Przede wszystkim czy sami wolontariusze Wikiźródeł tego chcą i potrzebują, bo dotąd przez cztery lata nie wykazali zainteresowania. Zaproponowałem podjęcie przez panią kierownik prasową podjęcie dyskusji w Skryptorium projektu. Dostałem odpowiedź, iż Stowarzyszenie dało za zadanie m.in. pomoc w promocji projektów w mediach społecznościowych. Jak ta pomoc ma wyglądać zależy od tego, czego dany projekt potrzebuje.
Od maja, zniechęcony zaprzestałem pracować nad profilem. Prawda, gdyby przez te cztery lata ktokolwiek mi pomagał, czułbym choćby najmniejszy powiew wsparcia, choćby mentalnego, bez żalu oddałbym cały profil tak, jak jest, jakiemukolwiek wikiskrybie. Lecz takiego wsparcia nie było. Naraz po czterech latach pojawia się kierownik prasowy, który na Wikiźródłach nie edytował już od lutego 2012 r. Jak mi oznajmia, zgłasza się, bo takie zadanie przydzielił Zarząd Stowarzyszenia i pani Natalia wierzy, że to jest ważne i fajne. Jak dotąd nie wierzyła w ważność i fajność. Do wiary potrzeba jeszcze polecenia odgórnego i wynagrodzenia. Mam oddać pomysł i projekt osobie, która od czterech lat nie ma pojęcia nawet co się na Wikiźródłach dzieje? Pani kierownik stwierdziła, że na początek może porozmawiać ze społecznością i dowiedzieć się czego potrzebują. Nie uczyniła tego. Za to nie zapomniała zasugerować, że powinienem dać do wiadomości, iż Wikiźródła mają przekroczone 150 000 stron oraz, że Wikiźródła powinny mieć na profilu zmienione logo na okolicznościowe. Hola, hola! Jeszcze nie podjęliśmy współpracy, a pani kierownik już wie, co powinienem dać na profilu projektu! Od lat promuję jakość na Wikiźródłach, projekty zrobione solidnie, do końca. Wiem jakie jest te statystyczne 150 000, wiele przepisanych na ilość, bez korekty, często niechlujnie. Mam to promować? Widząc, jak będzie wyglądała ta współpraca podjąłem decyzję, jako założyciel profilu i wieloletni jego opiekun: „proszę o założenie nowego profilu Wikiźródeł, ja podam w wiadomości obserwującym link do nowego profilu i usunę dotychczasowy profil”. W uzasadnieniu podałem powód: „społeczność nie tylko nie przyłożyła do tego palca, wręcz sama część tej społeczności próbowała przeszkadzać, robiłem dobrą robotę wbrew tej społeczności, a teraz, gdy de facto Tobie za to płacą, to choć do tej pory olewałaś zaproszenie, nie udostępniłaś nawet efektów pracy, chcesz wejść na gotowe i pomóc? Więc tak, to jest moja praca, czteroletnie nie sypianie po nocach, za free, bezimiennie. Chcesz promować ilościówkę gotowym, dobrym jakościowo projektem, to wybacz Natalia, ale wypracuj to sobie.”
Tuż wcześniej dowiedziałem się od pani kierownik prasowego, że jeśli jest ktoś, kto prowadzi i chce to robić - nie wcina się, proponuje, podrzuca. Jeśli ktoś chce prowadzić razem, to tak robimy. Jeśli nie ma nikogo - bierze to na siebie.
I wzięła to na siebie dosłownie.
10 października 2014 otrzymałem zapewnienie, iż pani kierownik poinformuje Stowarzyszenie, że tak stawiam sprawę. Nastała cisza. Oczekiwałem decyzji Stowarzyszenia i podania linka do nowego profilu, by uczciwie poinformować obserwujących profil i czytelników o zmianie adresu. 31 grudnia miałem zamiar ponownie zapytać panią kierownik o adres nowej strony. Jednak koniec roku, ludzie się bawią, przekładam zapytanie na kilka dni. Pytanie nie padło. Pani kierownik prasowy u jednego z współadministratorów załatwiła nadanie sobie praw administratora. 1 stycznia 2015 roku o godzinie 12:13 nadała mi, założycielowi i administratorowi profilu, rolę redaktora strony Wikiźródła. O godzinie 12:31 wprowadza na profil pierwszy post. O godzinie 12:35 dostaję informację, że na profilu Wikiźródeł pojawił się nowy wpis, autorstwa pani kierownik. Pani kierownik wie, że jest to wbrew moim życzeniom. Jednak jej zdaniem rozwiązanie polegające na kasowaniu profilu byłoby niewłaściwe, ponieważ byłoby to marnowanie pracy, którą w ten profil włożyłem. Strona korzysta z logotypu i nazwy Wikimedia Foundation, co oznacza, że nie jest prywatną własnością - lepiej budować, niż niszczyć. Pani kierownik wyraziła też nadzieję, że uda nam się wspólnie, sensownie pracować nad tą stroną i serdecznie mnie do tego zaprasza. Pani kierownik prasowa przyznała, że na redaktora zmieniła mnie, wiedząc, że zanim emocje opadną, mogę reagować gwałtownie, oraz zapewniła, iż admina odda mi bez problemu, gdy te opadną.
Nie, pani Natalio. Powtarzam, to była moja wieloletnia praca za darmo, zawsze anonimowo, często nawet wbrew samym Wikiźródłom. Pani za to płacą, nie pozwolę, żeby pani teraz spijała śmietankę i dyktowała warunki już wypracowanemu projektowi. Chce pani efektów, choć nie potrafiła pani rzeczowo ani wytłumaczyć nagłego zainteresowania pomocą, tłumacząc to poleceniem Stowarzyszenia, ani nie uwzględniając, że ja tej pomocy już nie chcę i nie potrzebuję, ani nie oferując żadnych konkretnych warunków współpracy, chyba że miało być tym stawianie wymagań, co powinienem zamieścić na profilu projektu, który znam jeśli nie lepiej, to znacznie świeżej niż pani. Pani otrzymuje za to wynagrodzenie, proszę sobie na to zapracować, tym bardziej, że jak dotąd nie wykazała pani najmniejszej inicjatywy w promowaniu profilu Wikiźródeł.
Nie widzę możliwości współpracy z nieuczciwie zagrywającymi osobami. Byłem gotów zrezygnować ze swojej pracy, oddać 250 czytelników i obserwatorów, przekierować ich na nowy profil. Wolała pani nieuczciwie ukraść prowadzenie profilu. Wobec powyższego zdecydowałem o usunięciu mojej pracy. Swoimi rękoma nie będę podpisywał się pod nieuczciwością i kradzieżą. Życzę miłej pracy i owocnego wynagrodzenia. Od zera pani nie zaczyna. Nie życzę sobie, by w dalszym ciągu wykorzystywać nazwę dwukrotnie przeprowadzonego wydarzenia "Wielki Tydzień Światowego Dnia Książki i Praw Autorkich". Pomysł, nazwa, organizacja i prowadzenie tego jest moim pomysłem i moją pracą nie udostępnioną na wolnej licencji. Jak to będzie w rzeczywistości z moim życzeniem? Nietrudno zgadnąć.
Tommy Jantarek _______________________________________________ Lista dyskusyjna WikiPL-l WikiPL-l@lists.wikimedia.org https://lists.wikimedia.org/mailman/listinfo/wikipl-l
Cóż, znając TJ-a i widząc jak (niestety) zmieniły się wikiźródła w ciągu ostatniego roku nie dziwię się jego zdenerwowaniu. A przejęcie profilu również uważam za działanie poniżej pasa. Tak, jak napisał TJ - nam za działanie nie płacono, więc, Magalio, niestety ale postąpiłaś jak typowy "zadaniowiec" korporacyjny nastawiony na zysk, z którego otrzymuje wypłatę. A nie o zysk tu chodzi tylko o przekazywanie wiedzy.
PA
W tym całym idiotycznym sporze należy sobie zadać pytanie: po co istnieje fanpage Wikiźródeł (i każdego innego projektu Wikimedia)? Odpowiedź: aby promować projekt (samą treść lub możliwość aktywnego współtworzenia). Jantarek olał fanpage na ponad pół roku, nie zmierzał go dalej prowadzić, przestał nawet edytować same Wikiźródła (bo się obraził na projekt po raz enty), ale jak tylko pojawił się ktoś, kto chciał fanpage po nim "przejąć" - wpadł w furię. Po prostu sam projekt, którego promocją się zajmował przestał być istotny w tej całej sprawie. Co w takim razie kierowało jego emocjami - nawet nie chcę wiedzieć. Tymczasem warto pamiętać, że fanpage projektu nie należy do osoby go prowadzącej, również fanpage Wikiźródeł nie należał do Jantarka - i nie ma tu znaczenia kto go pierwszy "zakładał" ani jakie on ma lub miał "zasługi".
Pozdrawiam, Awersowy http://pl.wikipedia.org/wiki/Wikipedysta:Awersowy
W dniu 2 stycznia 2015 00:11 użytkownik Paelius paelius@gmail.com napisał:
Cóż, znając TJ-a i widząc jak (niestety) zmieniły się wikiźródła w ciągu ostatniego roku nie dziwię się jego zdenerwowaniu. A przejęcie profilu również uważam za działanie poniżej pasa. Tak, jak napisał TJ
- nam za działanie nie płacono, więc, Magalio, niestety ale postąpiłaś
jak typowy "zadaniowiec" korporacyjny nastawiony na zysk, z którego otrzymuje wypłatę. A nie o zysk tu chodzi tylko o przekazywanie wiedzy.
PA
Lista dyskusyjna WikiPL-l WikiPL-l@lists.wikimedia.org https://lists.wikimedia.org/mailman/listinfo/wikipl-l
W dniu 2 stycznia 2015 00:30 użytkownik Awersowy awersowy@gmail.com napisał:
Jantarek olał fanpage na ponad pół roku, nie zmierzał go dalej prowadzić
a skąd masz takie informacje? uzyskałeś je zanim sam zrezygnowałeś z edytowania kilka lat temu Wikiźródeł i sam się usunąłeś z adminowania profilu?
, przestał nawet edytować same Wikiźródła (bo się
obraził na projekt po raz enty),
to widzę też lepiej wiesz ode mnie jakie powody mną kierowały :) rodzina psychologów, która wie lepiej co leczony ma zamiar robić, jakie powody nim kierują i jakie odczucia obecnie nim powodują :D
TJ
acha Awersowy, skoro mnie tak rozliczasz za pół roku nieaktywności, co Ty jako admin profilu przeze mnie ustanowiony na nim zrobiłeś? Pomóc Ci w odpowiedzi? Nic a nic.
TJ
Hej hej, najpierw był post na listę Stowarzyszenia i nie wiedzieć czemu, crosspost do Wikipedii i Pyrlandii, które kompletnie nie mają nic wspólnego z fbkowym profilem Wikiźródeł. Teraz dyskusja przeniosła się na wyłącznie listę Wikipedii.
Bardzo proszę kontynuować na liście Stowarzyszenia *i tylko tam*.
W dniu 2 stycznia 2015 00:34 użytkownik Tommy Jantarek tgursztyn@gmail.com napisał:
W dniu 2 stycznia 2015 00:30 użytkownik Awersowy awersowy@gmail.com napisał:
Jantarek olał fanpage na ponad pół roku, nie zmierzał go dalej prowadzić
a skąd masz takie informacje? uzyskałeś je zanim sam zrezygnowałeś z edytowania kilka lat temu Wikiźródeł i sam się usunąłeś z adminowania profilu?
, przestał nawet edytować same Wikiźródła (bo się
obraził na projekt po raz enty),
to widzę też lepiej wiesz ode mnie jakie powody mną kierowały :) rodzina psychologów, która wie lepiej co leczony ma zamiar robić, jakie powody nim kierują i jakie odczucia obecnie nim powodują :D
TJ _______________________________________________ Lista dyskusyjna WikiPL-l WikiPL-l@lists.wikimedia.org https://lists.wikimedia.org/mailman/listinfo/wikipl-l
Z tego co widzę Tar, wysłałem na następujące adresy: "do:Lista dyskusyjna poznanskiej spolecznosci Wikimedia pyrlandia-l@tools.wikimedia.pl, Lista dyskusyjna poznanskiej spolecznosci Wikimedia < pyrlandia-l@wikimedia.pl>, Polish Wikipedia mailing list wikipl-l@lists.wikimedia.org"
Nie widzę tu listy Stowarzyszenia.
TJ
W dniu 2 stycznia 2015 00:38 użytkownik Tar Lócesilion < tar.locesilion@gmail.com> napisał:
Hej hej, najpierw był post na listę Stowarzyszenia i nie wiedzieć czemu, crosspost do Wikipedii i Pyrlandii, które kompletnie nie mają nic wspólnego z fbkowym profilem Wikiźródeł. Teraz dyskusja przeniosła się na wyłącznie listę Wikipedii.
Bardzo proszę kontynuować na liście Stowarzyszenia *i tylko tam*.
W dniu 2 stycznia 2015 00:34 użytkownik Tommy Jantarek < tgursztyn@gmail.com> napisał:
W dniu 2 stycznia 2015 00:30 użytkownik Awersowy awersowy@gmail.com napisał:
Jantarek olał fanpage na ponad pół roku, nie zmierzał go dalej prowadzić
a skąd masz takie informacje? uzyskałeś je zanim sam zrezygnowałeś z edytowania kilka lat temu Wikiźródeł i sam się usunąłeś z adminowania profilu?
, przestał nawet edytować same Wikiźródła (bo się
obraził na projekt po raz enty),
to widzę też lepiej wiesz ode mnie jakie powody mną kierowały :) rodzina psychologów, która wie lepiej co leczony ma zamiar robić, jakie powody
nim
kierują i jakie odczucia obecnie nim powodują :D
TJ _______________________________________________ Lista dyskusyjna WikiPL-l WikiPL-l@lists.wikimedia.org https://lists.wikimedia.org/mailman/listinfo/wikipl-l
-- *Szymon Grabarczuk*
Free Knowledge Advocacy Group EU Head of Research & Development Group, Wikimedia Polska pl.wikimedia.org/wiki/Użytkownik:Tar_Lócesilion http://pl.wikimedia.org/wiki/U%C5%BCytkownik:Tar_L%C3%B3cesilion http://pl.wikimedia.org/wiki/U%C5%BCytkownik:Tar_L%C3%B3cesilion _______________________________________________ Lista dyskusyjna WikiPL-l WikiPL-l@lists.wikimedia.org https://lists.wikimedia.org/mailman/listinfo/wikipl-l
Przepraszam, tym gorzej. Ta sprawa dotyczy wyłącznie Stowarzyszenia i wikiskrybów. Nie poznaniaków i nie wikipedystów.
W dniu 2 stycznia 2015 01:27 użytkownik Tommy Jantarek tgursztyn@gmail.com napisał:
Z tego co widzę Tar, wysłałem na następujące adresy: "do:Lista dyskusyjna poznanskiej spolecznosci Wikimedia pyrlandia-l@tools.wikimedia.pl, Lista dyskusyjna poznanskiej spolecznosci Wikimedia < pyrlandia-l@wikimedia.pl>, Polish Wikipedia mailing list wikipl-l@lists.wikimedia.org"
Nie widzę tu listy Stowarzyszenia.
TJ
W dniu 2 stycznia 2015 00:38 użytkownik Tar Lócesilion < tar.locesilion@gmail.com> napisał:
Hej hej, najpierw był post na listę Stowarzyszenia i nie wiedzieć czemu, crosspost do Wikipedii i Pyrlandii, które kompletnie nie mają nic
wspólnego
z fbkowym profilem Wikiźródeł. Teraz dyskusja przeniosła się na wyłącznie listę Wikipedii.
Bardzo proszę kontynuować na liście Stowarzyszenia *i tylko tam*.
W dniu 2 stycznia 2015 00:34 użytkownik Tommy Jantarek < tgursztyn@gmail.com> napisał:
W dniu 2 stycznia 2015 00:30 użytkownik Awersowy awersowy@gmail.com napisał:
Jantarek olał fanpage na ponad pół roku, nie zmierzał go dalej prowadzić
a skąd masz takie informacje? uzyskałeś je zanim sam zrezygnowałeś z edytowania kilka lat temu Wikiźródeł i sam się usunąłeś z adminowania profilu?
, przestał nawet edytować same Wikiźródła (bo się
obraził na projekt po raz enty),
to widzę też lepiej wiesz ode mnie jakie powody mną kierowały :)
rodzina
psychologów, która wie lepiej co leczony ma zamiar robić, jakie powody
nim
kierują i jakie odczucia obecnie nim powodują :D
TJ _______________________________________________ Lista dyskusyjna WikiPL-l WikiPL-l@lists.wikimedia.org https://lists.wikimedia.org/mailman/listinfo/wikipl-l
-- *Szymon Grabarczuk*
Free Knowledge Advocacy Group EU Head of Research & Development Group, Wikimedia Polska pl.wikimedia.org/wiki/Użytkownik:Tar_Lócesilion
http://pl.wikimedia.org/wiki/U%C5%BCytkownik:Tar_L%C3%B3cesilion
http://pl.wikimedia.org/wiki/U%C5%BCytkownik:Tar_L%C3%B3cesilion http://pl.wikimedia.org/wiki/U%C5%BCytkownik:Tar_L%C3%B3cesilion _______________________________________________ Lista dyskusyjna WikiPL-l WikiPL-l@lists.wikimedia.org https://lists.wikimedia.org/mailman/listinfo/wikipl-l
Lista dyskusyjna WikiPL-l WikiPL-l@lists.wikimedia.org https://lists.wikimedia.org/mailman/listinfo/wikipl-l
dotyczy każdego projektu, każdego wolontariusza, bo to oni wszyscy muszą się godzić na takie nieuczciwe metody, a jeśli nie godzić, to przynajmniej z tym liczyć, jeśli wpadnie im do głowy promowanie czy inne działanie na rzecz "wolnej kultury". Pytanie od czego wolnej :)
TJ
W dniu 2 stycznia 2015 01:37 użytkownik Tar Lócesilion < tar.locesilion@gmail.com> napisał:
Przepraszam, tym gorzej. Ta sprawa dotyczy wyłącznie Stowarzyszenia i wikiskrybów. Nie poznaniaków i nie wikipedystów.
W dniu 2 stycznia 2015 01:27 użytkownik Tommy Jantarek < tgursztyn@gmail.com> napisał:
Z tego co widzę Tar, wysłałem na następujące adresy: "do:Lista dyskusyjna poznanskiej spolecznosci Wikimedia pyrlandia-l@tools.wikimedia.pl, Lista dyskusyjna poznanskiej spolecznosci Wikimedia < pyrlandia-l@wikimedia.pl>, Polish Wikipedia mailing list wikipl-l@lists.wikimedia.org"
Nie widzę tu listy Stowarzyszenia.
TJ
W dniu 2 stycznia 2015 00:38 użytkownik Tar Lócesilion < tar.locesilion@gmail.com> napisał:
Hej hej, najpierw był post na listę Stowarzyszenia i nie wiedzieć
czemu,
crosspost do Wikipedii i Pyrlandii, które kompletnie nie mają nic
wspólnego
z fbkowym profilem Wikiźródeł. Teraz dyskusja przeniosła się na
wyłącznie
listę Wikipedii.
Bardzo proszę kontynuować na liście Stowarzyszenia *i tylko tam*.
W dniu 2 stycznia 2015 00:34 użytkownik Tommy Jantarek < tgursztyn@gmail.com> napisał:
W dniu 2 stycznia 2015 00:30 użytkownik Awersowy <awersowy@gmail.com
napisał:
Jantarek olał fanpage na ponad pół roku, nie zmierzał go dalej prowadzić
a skąd masz takie informacje? uzyskałeś je zanim sam zrezygnowałeś z edytowania kilka lat temu Wikiźródeł i sam się usunąłeś z adminowania profilu?
, przestał nawet edytować same Wikiźródła (bo się
obraził na projekt po raz enty),
to widzę też lepiej wiesz ode mnie jakie powody mną kierowały :)
rodzina
psychologów, która wie lepiej co leczony ma zamiar robić, jakie
powody
nim
kierują i jakie odczucia obecnie nim powodują :D
TJ _______________________________________________ Lista dyskusyjna WikiPL-l WikiPL-l@lists.wikimedia.org https://lists.wikimedia.org/mailman/listinfo/wikipl-l
-- *Szymon Grabarczuk*
Free Knowledge Advocacy Group EU Head of Research & Development Group, Wikimedia Polska pl.wikimedia.org/wiki/Użytkownik:Tar_Lócesilion
http://pl.wikimedia.org/wiki/U%C5%BCytkownik:Tar_L%C3%B3cesilion
http://pl.wikimedia.org/wiki/U%C5%BCytkownik:Tar_L%C3%B3cesilion
http://pl.wikimedia.org/wiki/U%C5%BCytkownik:Tar_L%C3%B3cesilion http://pl.wikimedia.org/wiki/U%C5%BCytkownik:Tar_L%C3%B3cesilion _______________________________________________ Lista dyskusyjna WikiPL-l WikiPL-l@lists.wikimedia.org https://lists.wikimedia.org/mailman/listinfo/wikipl-l
Lista dyskusyjna WikiPL-l WikiPL-l@lists.wikimedia.org https://lists.wikimedia.org/mailman/listinfo/wikipl-l
-- *Szymon Grabarczuk*
Free Knowledge Advocacy Group EU Head of Research & Development Group, Wikimedia Polska pl.wikimedia.org/wiki/Użytkownik:Tar_Lócesilion http://pl.wikimedia.org/wiki/U%C5%BCytkownik:Tar_L%C3%B3cesilion http://pl.wikimedia.org/wiki/U%C5%BCytkownik:Tar_L%C3%B3cesilion _______________________________________________ Lista dyskusyjna WikiPL-l WikiPL-l@lists.wikimedia.org https://lists.wikimedia.org/mailman/listinfo/wikipl-l
| -----Original Message----- | From: wikipl-l-bounces@lists.wikimedia.org [mailto:wikipl-l- | bounces@lists.wikimedia.org] On Behalf Of Tar Lócesilion | Sent: Friday, January 02, 2015 1:38 AM / | Przepraszam, tym gorzej. Ta sprawa dotyczy wyłącznie Stowarzyszenia i | wikiskrybów. Nie poznaniaków i nie wikipedystów.
Ale problem w tym, że jak wygląda po kwerendzie wykazu subskrybentów listy dyskusyjnej WM Polska Tommy nie jest jej prenumeratorem, więc na razie nie da się tam prowadzić dyskusji.
Co do całej sprawy, to faktycznie stroną jest tu stowarzyszenie, a konkretnie jego zarząd. Magalia, która robi bardzo dużo, jest niezmiernie aktywna i wyrazista, to podlega zarządowi, tak jak to jest w każdej strukturze hierarchicznej. W sytuacji powstania problemów warto o tym pamiętać i jednak eskalować problem na kolejny szczebel. Kontakt z zarządem stowarzyszenia jest bezproblemowy, każdy może być obecny na posiedzeniu - na ircu (jeśli ja potrafię ircować, to jestem pewien że każdy to potrafi) i pomimo tego, że spotkania ircowe średnio nadają się do rozwiązywania takich problemów. W każdym razie ja (też jako członek stowarzyszenia), niezależnie od tego, czy Tommy zdecyduje się na kontakt z zarządem, oczekuję na stanowisko zarządu. Najbliższe spotkanie jak widzę 6 stycznia (wtorek, święto).
A wysyłanie mejli też może być stosowane w takich sytuacjach., ale ich skuteczność nie jest oczywista. Kasowanie swojego wkładu (na profilu https://www.facebook.com/wikizrodla?ref=ts&fref=ts) też jest nieoczywiste, natomiast jest z pewnością reakcją bardzo emocjonalną.
Z uszanowaniem, Janusz "Ency" Dorożyński
Hej,
Piszę to po dłuższej konsultacji telefonicznej z Natalią. Faktycznie to może nie jest najlepsza grupa mailowa na tę dyskusję, ale skoro to już się tutaj pojawiło, to też tutaj odpowiem.
Po pierwsze - trudno mówić o czymś takim jak "własność" profili na facebooku (oprócz profili komercyjnych, na które się podpisuje stosowne umowy) i warto robiąc cokolwiek w tym serwisie mieć tego świadomość. Ogólnie każdy kto coś wstawia do Facebooka udziela Facebookowi niewyłącznej licencji na robienie z tym przez Facebook wszystkiego, czego się tylko właścicielowi Facebooka zachce.
Stowarzyszenie Wikimedia Polska nie uzurpuje sobie żadnych praw do profili Facebookowych projektów Wikimedia - wg regulaminu Facebooka - dysponentem (ale nie właścicielem) takich profili są osoby, które je założyły. Nawet Wikimedia Foundation, która jest właścicielem znaków towarowych - czyli nazw i logo projektów Wikimedia - nie rości sobie żadnych praw "właścicielskich" w stosunku do profili zakładanych przez członków społeczności edytorów tych projektów. Zasady posługiwania się tymi znakami towarowymi ustalone przez Wikimedia Foundation pozwalają na posługiwanie się nimi w serwisach społecznościowych, pod warunkiem, że to jest w kontekście tychże projektów i nie odbywa się w formie uzurpowania sobie bycia "oficjalnym" przedstawicielem tychże projektów. Dopuszczalne są natomiast profile rozmaitych grup osób, w ten czy inny sposób związanych z danymi projektami - w szczególności społeczności edytorów tych projektów.
Przykładowo: w Nowej Zelandii powstała grupa edytorów Wikipedii anglojęzycznej i założyła sobie profil w Facebooku o nazwie "Wikipedia New Zeland" - to jest całkowicie OK :-) Natomiast jakby ta grupa nowozelandzkich edytorów Wikipedii postanowiła sobie założyć profil o nazwie "Oficjalny profil anglojęzycznej Wikipedii" - to prawdopodobnie by dostała monit z prośbą o zmianę tego, bo to forma uzurpacji.
Wikimedia Foundation - jako właściciel znaków, może w skrajnym przypadku zgłosić do Facebooka nadużywanie tegoż i żądać zamknięcia danej strony, grupy, czy profilu, ale w praktyce bardzo rzadko korzysta z tego prawa.
Zainteresowanie Stowarzyszenia tymi profilami wynika z tego, że mamy w naszych celach statutowych zapisane promowanie i dbanie o pozytywny wizerunek projektów Wikimedia, a profile i strony Facebookowe mają na to duży wpływ, czy to się komuś podoba czy nie. Natalia została zatrudniona m.in. (bo oprócz tego ma jeszcze całą listę innych zadań) do dbania o te wszystkie profile, gruoy i strony w projektach społecznościowych. To znaczy podejmowanie w ramach możliwości takich działań, aby one służyły kreowaniu dobrego wizerunku projektów, których dotyczą - budzeniu do życia uśpionych, czy nawet tworzenia nowych, jeśli uznamy, że jakiś nowy by się przydał. Jej rolę w tym zakresie rozumiemy tak, aby tworzyła ona czy odtwarzała istniejące profile i oddawała je (w sensie administracyjnym) przedstawicielom społeczności danych projektów i następnie je wspierała i czuwała nad ich rozwojem, ale nie próbowała nimi "rządzić". W przypadku braku aktywności społeczności czy ich zainteresowania profilami, ma wysyłać prośby o danie jej uprawnień admina, od osób, które kiedyś zakładały te profile i straciły później nimi zainteresowanie, po to, aby je zapełniać od czasu do czasu jakąś treścią, aby je utrzymywać przy życiu i w momencie jak się pojawią inne osoby ze społeczności danych projektów zainteresowane ciągnięciem tematu oddawać im stery.
Z tego co mi zrelacjonowała wynika, że z profilem Wikiźródłowym był pewien problem. Natalia próbowała nawiązać kontakt z Tommym, bowiem profil był od pół roku martwy. Oferowała kilka różnych modeli współpracy i wsparcia. Okazało się też, że sam Tommy jest w sporze ze społecznością tego projektu, a jednocześnie profil został stworzony i był prowadzony w sposób sugerujący, że stanowi coś w rodzaju oficjalnej strony Facebookowej społeczności tegoż projektu. Taka sytuacja jest mocno niezręczna i w związku z tym Natalia próbowała drobnymi kroczkami coś z tym począć od paru tygodni. Jednym z takich kroków były próby ożywiania tego profilu przez prośby wysyłane do Tommego, aby on zechciał umieszczać od czasu do czasu przygotowane komunikaty o różnych działaniach związanych z WIkiźródłami. W końcu - gdy dostała uprawnienia admina od innej osoby postanowiła sama wrzucić post o Dniu Domeny Publicznej i zmienić uprawnienia Tommy'go aby nie mógł go usunąć. Ten ostatni krok uznaliśmy wspólnie za błędny, zwłaszcza, że formalnie to Tommy jest dysponentem tej strony jako jej założyciel, a regulamin facebooka zabrania przekazywania pełnych uprawnień do prywatnie uruchamianych stron bez pisemnej zgody Facebooka.
Po konsultacji telefonicznej - uznaliśmy wspólnie z Natalią, że powinna oddać uprawnienia Tommy'emu do założonego przez niego profilu. Z drugiej strony Tommy, w zaistniałej sytuacji pozostawania w sporze ze społecznością Wikiźródeł - jeśli chce prowadzić tę stronę powinien to robić w sposób, który nie sugeruje, że jest to oficjalna strona społeczności edytorów Wikiźródeł lub ew. zamknąć i zarchiwizować tę stronę. Jednocześnie - Natalia dostała zadanie aby spróbować pomóc stworzyć nową stronę facebookową społeczności WIkiźródeł - po konsultacji z najbardziej aktywnymi edytorami tego projektu.
W dniu 2 stycznia 2015 08:02 użytkownik Dorożyński Janusz (4-webd) < dorozynskij@wampnm.webd.pl> napisał:
| -----Original Message----- | From: wikipl-l-bounces@lists.wikimedia.org [mailto:wikipl-l- | bounces@lists.wikimedia.org] On Behalf Of Tar Lócesilion | Sent: Friday, January 02, 2015 1:38 AM / | Przepraszam, tym gorzej. Ta sprawa dotyczy wyłącznie Stowarzyszenia i | wikiskrybów. Nie poznaniaków i nie wikipedystów.
Ale problem w tym, że jak wygląda po kwerendzie wykazu subskrybentów listy dyskusyjnej WM Polska Tommy nie jest jej prenumeratorem, więc na razie nie da się tam prowadzić dyskusji.
Co do całej sprawy, to faktycznie stroną jest tu stowarzyszenie, a konkretnie jego zarząd. Magalia, która robi bardzo dużo, jest niezmiernie aktywna i wyrazista, to podlega zarządowi, tak jak to jest w każdej strukturze hierarchicznej. W sytuacji powstania problemów warto o tym pamiętać i jednak eskalować problem na kolejny szczebel. Kontakt z zarządem stowarzyszenia jest bezproblemowy, każdy może być obecny na posiedzeniu - na ircu (jeśli ja potrafię ircować, to jestem pewien że każdy to potrafi) i pomimo tego, że spotkania ircowe średnio nadają się do rozwiązywania takich problemów. W każdym razie ja (też jako członek stowarzyszenia), niezależnie od tego, czy Tommy zdecyduje się na kontakt z zarządem, oczekuję na stanowisko zarządu. Najbliższe spotkanie jak widzę 6 stycznia (wtorek, święto).
A wysyłanie mejli też może być stosowane w takich sytuacjach., ale ich skuteczność nie jest oczywista. Kasowanie swojego wkładu (na profilu https://www.facebook.com/wikizrodla?ref=ts&fref=ts) też jest nieoczywiste, natomiast jest z pewnością reakcją bardzo emocjonalną.
Z uszanowaniem, Janusz "Ency" Dorożyński
Lista dyskusyjna WikiPL-l WikiPL-l@lists.wikimedia.org https://lists.wikimedia.org/mailman/listinfo/wikipl-l
Pozwolisz że się ustosunkuję.
W dniu 2 stycznia 2015 13:55 użytkownik Tomasz Ganicz polimerek@gmail.com napisał:
Hej,
Piszę to po dłuższej konsultacji telefonicznej z Natalią.
To mnie nie dziwi znam Natalię od tej strony, umie i lubi dużo mówić i czyni to bardzo barwnie, przyznaję.
Z tego co mi zrelacjonowała wynika, że z profilem Wikiźródłowym był pewien problem. Natalia próbowała nawiązać kontakt z Tommym, bowiem profil był od pół roku martwy. Oferowała kilka różnych modeli współpracy i wsparcia.
Te kilka modeli? To znaczy konkretnie jakie, z zapisu rozmowy widzę tam takie modele "Jeśli jest ktoś, kto prowadzi i chce to robić - nie wcinam się, proponuję, podrzucam. Jeśli ktoś chce prowadzić razem, to tak robimy. Jeśli nie ma nikogo - biorę to na siebie." Zadałem *wielokrotnie* pytanie, skąd to nagłe oferowanie pomocy. Dotychczasowy brak zainteresowania zrzucała na dotychczasowy skład Stowarzyszenia. Nie potrafiła też w jakikolwiek sposób wytłumaczyć, dlaczego skoro dotąd w najbardziej minimalistyczny sposób nie pomagała udostępniając choćby posty, tworząc łańcuszek reklamy, naraz tak aktywnie chce wziąć udział w projekcie. Omijała wręcz odpowiedzi na pytanie. Chyba że odpowiedzią miało być stwierdzenie "Stowarzyszenie dało mi za zadanie m.in. pomoc w promocji projektów w mediach społecznościowych", czyli działa bo dostała zlecenie.
Okazało się też, że sam Tommy jest w sporze ze społecznością tego projektu,
Skąd pani Natalia ma takie informacje? Nie działa na projekcie od 2012 roku. Czy 3 do max 5-ciu osób, z którymi jestem skłócony, stanowi w społeczności gdzie regularnie od lat czynnie redaguje minimum 30 osób stanowi społeczność? A może tę społeczność stanowi jedna osoba, z którą niegdyś byłem skłócony, stała redaktorka Wikiźródeł, czynnie i stale atakująca co pewien czas moje wpisy na prywatnym moim profilu na FB? Profil jest publiczny. Nie tylko stała redaktorka, stała wielbicielka, bo jak mi już od dwóch lat zwisa wynikła między nami różnica poglądowa, zawsze kilka razy do roku mogę liczyć na jej ataki, przy których oskarża się mnie o histerię i agresję :D Czy te 3, 4, max 5 osób to cała społeczność?
a jednocześnie profil został stworzony i był prowadzony w sposób sugerujący, że stanowi coś w rodzaju oficjalnej strony Facebookowej społeczności tegoż projektu.
Co dokładnie sugerowało, że profil jest prowadzony w sposób sugerujący, że stanowi coś w rodzaju oficjalnej strony Facebookowej społeczności tegoż projektu? Nazwa? Brzmiała Wikiźródła. Jak wyżej wspominasz "grupa edytorów Wikipedii anglojęzycznej i założyła sobie profil w Facebooku o nazwie "Wikipedia New Zeland" - to jest całkowicie OK". posty? Dotyczyły zakończonych projektów na Wikiźródłach, dotyczyły książek, bibliotek oraz akcji Wikiźródeł. Propagowałem projekty prowadzone też przez skłóconą ze mną społeczność. Liczył się zakończony projekt, gotowa do korzystania książka, nie animozje czy redagujący użytkownik.
Taka sytuacja jest mocno niezręczna i w
związku z tym Natalia próbowała drobnymi kroczkami coś z tym począć od paru tygodni. Jednym z takich kroków były próby ożywiania tego profilu przez prośby wysyłane do Tommego, aby on zechciał umieszczać od czasu do czasu przygotowane komunikaty o różnych działaniach związanych z WIkiźródłami.
Od paru tygodni? Małymi kroczkami? Czy rozmowa *pierwsza i ostania* na przełomie 9 i 10 grudnia, gdzie zostałem powiadomiony o zainteresowaniu pomocą, zaledwie wymiana *kilkunastu zdań*, braku udzielenia rzeczowych odpowiedzi na pytania, przy jednoczesnym zasugerowaniu, że ja powinienem zamieścić informację o ilości stron na Wikiźródłach (co ewidentnie świadczy o kompletnej nieznajomości projektu przez Natalię). Profil zawsze promował jakość, zakończone solidnie projekty, nie ilość, nie 150 000 stron, z czego mnóstwo jest zaledwie zaczątkiem edycyjnym, w skład tego wchodzą też strony z surowym OCR. *Drugim* małym kroczkiem było oznajmienie mi po fakcie, że zostałem pozbawiony praw admina na profilu. Natalia doskonale wiedziała, o czym wspomniała w zawiadomieniu, że zareaguję gwałtownie, jednak dokonała tego. Co więcej podczas rozmowy zarządałem przywrócenia poprzedniego stanu, ostrzegając, że tej sprawy tak nie zostawię. Dałem rozmówcom kilka godzin czasu. Zostałem (nie przez Natalię) nazwany terrorystą i szantażystą. Między tymi rozmowami, dnia 9/10 grudnia a 1 stycznia, między nami nie było jakiejkolwiek komunikacji, ani maila ani innej formy. 10 grudnia o godzinie 12:53 napisałem: "proszę o założenie nowego profilu Wikiźródeł, proszę o założenie nowego profilu, ja podam w wiadomości obserwującym link do nowego profilu i usunę dotychczasowy profil". O godzinie 12:55 Natalia odpowiedziała "ok, poinformuję Stowarzyszenie, że tak stawiasz sprawę". Czekałem cierpliwie na podanie linka do nowego linku, żeby poinformować o tym czytelników, przekierować ich tam na spokojnie i po kilku dniach po cichu usunąć założony przeze mnie profil.
Mam propozycję, żeby już Natalia głosu od tych opowieści nie traciła, nie widzę jakichkolwiek przeszkód, żeby upublicznić rozmowy, zarówno tę z 9/10 grudnia jak i tę 1 stycznia, te oba *małe kroczki.*
*TJ*
Dnia 2 stycznia 2015 17:23 Tommy Jantarek <tgursztyn@gmail.com> napisał(a): Nie tylko stała redaktorka, stała wielbicielka, bo jak mi już od dwóch lat zwisa wynikła między nami różnica poglądowa, zawsze kilka razy do roku mogę liczyć na jej ataki, przy których oskarża się mnie o histerię i agresję :D Ciekawa jestem definicji słowa "wielbicielka", skoro ma się odnosić do osoby, która usunęła cię z listy swoich znajomych, a którą ty pomimo to ponownie zaprosiłeś, i która, popełniwszy ten błąd, że zaproszenie ponownie przyjęła, ma bez własnej inicjatywy zasypywaną stronę główną FB twoimi, często dotyczącymi bardzo prywatnych spraw, postami. To, że atakiem nazywasz każdą wypowiedź, nie zgadzającą się z twoim zdaniem w stu procentach, mnie już nie dziwi, nie wiedziałam jednak dotąd o twojej manii prześladowczej. Remedios44
uderz w stół :)
W dniu 2 stycznia 2015 17:51 użytkownik Remedios44 remedios44@o2.pl napisał:
Ciekawa jestem definicji słowa "wielbicielka", skoro ma się odnosić do osoby, która usunęła cię z listy swoich znajomych, a którą ty pomimo to ponownie zaprosiłeś,
Tak to na pewno świadczy o moim skłóceniu i podejściu do redaktorów Wikiźródeł :)
i która, popełniwszy ten błąd, że zaproszenie ponownie przyjęła, ma bez własnej inicjatywy zasypywaną stronę główną FB twoimi, często dotyczącymi bardzo prywatnych spraw, postami.
Wybacz, ale nie kojarzę żebym Twoją tablicę zasypywał jakimikolwiek postami? Także nie wpisuję regularnie w komentarzach zdań rozpoczynających się "Wiem, że nie powinnam się w ogóle odzywać, bo spowoduję znowu atak twojej histerii i agresji" :) To nazywam atakiem :)
Proponuję kwestie osobiste i niedotyczące głównego tematu odciąć od tej ważnej dyskusji.
Pablo000
W dniu 2 stycznia 2015 17:23 użytkownik Tommy Jantarek tgursztyn@gmail.com napisał:
Skąd pani Natalia ma takie informacje? Nie działa na projekcie od 2012 roku. Czy 3 do max 5-ciu osób, z którymi jestem skłócony, stanowi w społeczności gdzie regularnie od lat czynnie redaguje minimum 30 osób stanowi społeczność? A może tę społeczność stanowi jedna osoba, z którą niegdyś byłem skłócony, stała redaktorka Wikiźródeł, czynnie i stale atakująca co pewien czas moje wpisy na prywatnym moim profilu na FB? Profil jest publiczny. Nie tylko stała redaktorka, stała wielbicielka, bo jak mi już od dwóch lat zwisa wynikła między nami różnica poglądowa, zawsze kilka razy do roku mogę liczyć na jej ataki, przy których oskarża się mnie o histerię i agresję :D Czy te 3, 4, max 5 osób to cała społeczność?
Tak, to prawie cała społeczność. W ostatnim PUA głosowało aż 10 osób, ale to wyjątek, bo wcześniejsze PUA miały średnio ok. 5 głosów (np. na powtórnym PUA Teukrosa były 4 głosy). Więc jeśli jesteś skłócony z "max 3 do 5 osobami", to jesteś skłócony przynajmniej z połową społeczności. Userzy, którzy przypadkowo coś przepiszą, ale nie zabiorą głosu w żadnej dyskusji nie są IMHO częścią społeczności.
W ogóle nie czujesz się zażenowany pisząc, że jesteś skłócony z tyloma osobami? Ja np. w Wikipedii jestem "skłócony" co najwyżej z Wikingerem, w Wikisłowniku też trochę edytuję ostatnio i też nie jestem tam z nikim skłócony. Uważasz, że taka konfliktowość jest normalna?
Awersowy, może nie jesteś z nikim skłócony, ale nie jesteś bezstronnym w tej dyskusji :)
Pablo000
To prawda, jako pierwszy z adminów Wikiźródeł zablokowałem kiedyś Jantarka za ataki osobiste ;)
Pozdrawiam, Awersowy http://pl.wikipedia.org/wiki/Wikipedysta:Awersowy
W dniu 2 stycznia 2015 18:28 użytkownik Paweł Zaręba pzareba@googlemail.com napisał:
Awersowy, może nie jesteś z nikim skłócony, ale nie jesteś bezstronnym w tej dyskusji :)
Pablo000 _______________________________________________ Lista dyskusyjna WikiPL-l WikiPL-l@lists.wikimedia.org https://lists.wikimedia.org/mailman/listinfo/wikipl-l
On Fri, 02 Jan 2015 01:37:54 +0100, Tar Lócesilion tar.locesilion@gmail.com wrote:
Przepraszam, tym gorzej. Ta sprawa dotyczy wyłącznie Stowarzyszenia i wikiskrybów. Nie poznaniaków i nie wikipedystów. W dniu 2 stycznia 2015 01:27 użytkownik Tommy Jantarek tgursztyn@gmail.com napisał:
Z tego co widzę Tar, wysłałem na następujące adresy: "do:Lista dyskusyjna poznanskiej spolecznosci Wikimedia pyrlandia-l@tools.wikimedia.pl, Lista dyskusyjna poznanskiej spolecznosci Wikimedia < pyrlandia-l@wikimedia.pl>, Polish Wikipedia mailing list wikipl-l@lists.wikimedia.org"
Nie widzę tu listy Stowarzyszenia.
TJ
Byłbym również wdzięczny za przeniesienie się z tematem w ustronniejsze miejsce, bo głupio mi dodawać wątki z wikipl-l do ignorowanych.
To Twój wybór. Sprawa dotyczy rzeczy fundamentalnych. Zmiany paradygmatu całego projektu. Z wolontariatu i zaangażowania bezinteresownego tysięcy ogólnie zwanych Wikipedystów (z różnych projektów), do zatrudniania paru osób, które robią podobną pracę już niebezinteresownie.
Dlatego cała społeczność, może z niewielkimi wyjątkami jest zainteresowana tematem i próba przeniesienia go do pobocznego kanału nie jest dobrym rozwiązaniem.
Pablo000
W dniu 2 stycznia 2015 18:26 użytkownik Awersowy awersowy@gmail.com napisał:
Tak, to prawie cała społeczność. W ostatnim PUA głosowało aż 10 osób, ale to wyjątek, bo wcześniejsze PUA miały średnio ok. 5 głosów (np. na powtórnym PUA Teukrosa były 4 głosy). Więc jeśli jesteś skłócony z "max 3 do 5 osobami", to jesteś skłócony przynajmniej z połową społeczności.
Obecnie jest tam około 60 redaktorów aktywnych w ciągu miesiąca, zwykle bywało tam minimum 30, do 40
Userzy, którzy przypadkowo coś przepiszą, ale nie zabiorą głosu w żadnej dyskusji nie są IMHO częścią społeczności.
Wg mnie osoba tak twierdząca, nie powinna być adminem na żadnym projekcie, skoro ma takie podejście do ludzkiej pracy.
W ogóle nie czujesz się zażenowany pisząc, że jesteś skłócony z tyloma osobami? Ja np. w Wikipedii jestem "skłócony" co najwyżej z Wikingerem, w Wikisłowniku też trochę edytuję ostatnio i też nie jestem tam z nikim skłócony. Uważasz, że taka konfliktowość jest normalna?
Zażenowany? Nie, uczciwy. A jak mam działać? Na wzór Natalii? Spieprzyć coś i udawać świętość, obarczać swoimi winami innych a siebie czyścić? Co Cię boli? Że ja umiem szczerze powiedzieć co myślę choć nie jest to dyplomatyczne, ale tego nie ukrywam pod płaszczykiem świętości?
W dniu 2 stycznia 2015 18:30 użytkownik Awersowy awersowy@gmail.com napisał:
To prawda, jako pierwszy z adminów Wikiźródeł zablokowałem kiedyś Jantarka za ataki osobiste ;)
I co w związku z tym? Całkiem słuszna decyzja, prawidłowo podjęta. Czy kiedykolwiek wyraziłem w stosunku do niej jakikolwiek żal, pretensje? Wskaż mi, nawet jeśli na privie upoważniam do upublicznienia. Również zostałem zablokowany kilka razy przez Teukrosa i Paeliusa, nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek miał o to jakikolwiek żal czy pretensje, lub żebym się z którymkolwiek z nich kłócił. Bywało, że sam im wskazywałem swoje przewinienia, za które powinienem dostać blokadę i zmuszeni regulaminem często niechętnie mi ją nakładali. Więc? Żalisz się czy chwalisz?
TJ
oto obecna lista przypadkowych userów, większość nie bierze udziału w dyskusji, wg Awersowego nie są społecznością
https://pl.wikisource.org/wiki/Specjalna:Aktywni_u%C5%BCytkownicy
Tomku, przepraszam, ale mam wrażenie, że manipulujesz tym, co się stało. Sądzę, że nie robisz tego celowo, tylko po prostu zagalopowałeś się w emocjach, niemniej to, co piszesz nie jest zgodne z prawdą. Nie chcę eskalować tej dyskusji, niemniej ponieważ moim zadaniem jest służyć społeczności, nie chciałabym, żeby społeczność miała fałszywy obraz tego, co robię. (Aczkolwiek w ciągu ostatnich tygodni współpracowałam z wieloma wikimedianami i wierzę, że oni wiedzą, że zawsze starałam się im pomóc, nigdy niczego nie narzucając). 1. Zarzucasz mi, że nie zaproponowałam ci żadnego modelu współpracy. Zaproponowałam, że mogę zaangażować się w różnym stopniu, że możemy sobie przegadać, że dostosuję się do tego, czego potrzebujesz. To była trudna rozmowa, ponieważ od razu, w zasadzie na moje "cześć", zarzuciłeś mnie toną pretensji, z których wiele odnosiło się do zachowania innych osób - społeczności i adminów Wikiźródeł. Miałeś żal, że nikt ci nie pomagał, że przez to czujesz się wypalony, że nikt nie promował twoich akcji. Przede wszystkim deklarowałeś, że czujesz się niedoceniony przez społeczność i że w związku z tym nie chcesz, żeby profil był w ogóle prowadzony. Chciałeś większej widoczności - zaproponowałam posty na blogu SWMPL, Twittera Wikiźródeł (bo przypadkiem odkryłam, że został kiedyś założony i nie był prowadzony), repostowanie z innych profili. Zaproponowałam zapewnienie gadżetów, gdybyś chciał robić konkursy, przygotowywanie grafik, gdybyś potrzebował (robię takie dla innych projektów), przygotowywanie notatek o ważnych wydarzeniach. A przede wszystkim zapewniłam kilkakrotnie, że nie chodzi o zabieranie profilu tylko o zapewnienie ci pomocy w takim zakresie, jak tego potrzebujesz. Naprawdę sporo konkretnych rzeczy ci zaproponowałam. Odmówiłeś, pisząc, że Wikiźródła to projekt, który się popsuł, poszedł w masówkę i ty do jego promowania nie będziesz się przykładał, bo uważasz, że na to nie zasługuje. 2. Od początku mojej pracy w SWMPL i podczas procesu rekrutacji jasno zaznaczałam, że zależy mi na tym, żeby zwiększyć nacisk promocyjny na projekty siostrzane, ponieważ one bardzo tego potrzebują. Bo mają ogromny potencjał, bo dzieją się na nich fantastyczne rzeczy, bo warto, żeby było o nich głośno. Stąd moje zainteresowanie ich profilami. Ty w rozmowach ze mną napisałeś wiele złych słów o Wikiźródłach i ich społeczności. Może więc odwrócić pytanie - dlaczego upierasz się przy jednoosobowym prowadzeniu (a w zasadzie nie prowadzeniu) profilu projektu, którego już nie lubisz? 3. Część zarzutów dotyczy tego, że dostaję wynagrodzenie od Stowarzyszenia. Wolontariuszką Wikimediów jestem od 6 lat, przez ten czas przeprowadziłam sporo projektów, angażowałam się w prace zarządu, wkładałam ogrom pracy, czasu i pasji. Robiłam to z tego samego powodu, z którego robię to teraz - z (jakkolwiek to głupio i przesadnie może brzmi ;) ) miłości do tych projektów, frajdy z kontaktu z ich społecznością i z przekonania, że my, wikimedianie zmieniamy świat na lepsze. To, że zostałam formalnie zatrudniona przez SWMPL nie zmienia mojej motywacji. Sprawia po prostu, że mam na to więcej czasu i trochę więcej możliwości, a Zarządowi pozwala rozliczać mnie z moich działań i wyznaczać mi obowiązki (czego wobec wolontariusza nie bardzo można robić). Umówmy się - gdybym pracowała w biurze prasowym Jakiejś Korporacji, to nie wkładałabym w moją pracę tyle serducha i nie czerpałabym z niej tyle frajdy, nawet gdybym zarabiała 10 razy więcej. 4. Mam wrażenie, że celowo pomijasz fakt, że dyskutował z tobą również Wpedzich. Że podobnie jak ja starał się być otwarty i dogadać się, co było trudne, ponieważ byłeś agresywny, ignorowałeś to, co piszemy i zarzucałeś nas dość histerycznymi wiadomościami i groźbami, które kompletnie nie uwzględniały tego, co piszemy. Sugerujesz, że działałam sobie samopas, a przecież sytuację próbowała uspokoić jeszcze jedna osoba, której udział kompletnie pomijasz, nie wiem dlaczego. 5. Nie było moim zamiarem przejęcie profilu - napisałam jeden post o ważnym dla Wikiźródeł wydarzeniu. To wszystko. To ty wykasowałeś swoje posty - miałeś do tego prawo, jako ich autor, nie ingerowałam, kiedy robiłeś, chociaż uważam, że kurcze, szkoda, że tak potraktowałeś swoją pracę. 6. Z perspektywy uważam, że popełniłam błąd - powinnam była odpuścić i nie publikować postu o dniu domeny publicznej. Chciałam, żeby Wikiźródła były widziane i obecne (i udało się - ten post miał 400 wyświetleń!), bo są projektem o dużym potencjale, stosunkowo niskich barierach wejścia, ogromnej wartości edukacyjnej i fajnej społeczności. Zależało mi, żeby o nich przy okazji dnia domeny publicznej przypomnieć i żeby ich fanów zainspirować do proofreadowania. Nie wydawało mi się to kontrowersyjne. Ale znając twój wybuchowy charakter (przepraszam, Tomku, ale nie bez powodu masz blokady za ataki osobiste na bodajże 3 czy 4 projektach) powinnam była uznać, że w tym wypadku uniknięcie potencjalnego konfliktu jest bardziej celowe niż promowanie projektu. Źle oceniłam, za co przepraszam.
Jak napisał Polimerek - admina profilu ci oddam. Zresztą od początku zaznaczałam, że dostaniesz go z powrotem. Przykro mi z powodu tego zamieszania, na pewno mogło to wyjść lepiej, przykro mi, że społeczność została w to wciągnięta. Jeśli już jednak tak się stało, to może subskrybenci listy wykorzystają tę okazję, żeby pomyśleć jak wyobrażają sobie funkcjonowanie Wikimediów w mediach społecznościowych, co z mojej pracy im się podoba, a czego nie robię, a powinnam. I napiszą mi maila z sugestiami. Jestem tu dla was, chcę was słuchać i wam pomagać. Serio.
Natalia Szafran-Kozakowska Kierownik Biura Prasowego Stowarzyszenie Wikimedia Polska tel. 790 290 275 http://opp.wikimedia.pl
W dniu 2 stycznia 2015 18:30 użytkownik Awersowy awersowy@gmail.com napisał:
To prawda, jako pierwszy z adminów Wikiźródeł zablokowałem kiedyś Jantarka za ataki osobiste ;)
Pozdrawiam, Awersowy http://pl.wikipedia.org/wiki/Wikipedysta:Awersowy
W dniu 2 stycznia 2015 18:28 użytkownik Paweł Zaręba pzareba@googlemail.com napisał:
Awersowy, może nie jesteś z nikim skłócony, ale nie jesteś bezstronnym w tej
dyskusji
:)
Pablo000 _______________________________________________ Lista dyskusyjna WikiPL-l WikiPL-l@lists.wikimedia.org https://lists.wikimedia.org/mailman/listinfo/wikipl-l
Lista dyskusyjna WikiPL-l WikiPL-l@lists.wikimedia.org https://lists.wikimedia.org/mailman/listinfo/wikipl-l
W dniu 2 stycznia 2015 19:54 użytkownik Natalia Szafran-Kozakowska < natalia.szafran@wikimedia.pl> napisał:
Tomku, przepraszam, ale mam wrażenie, że manipulujesz tym, co się stało. Sądzę, że nie robisz tego celowo, tylko po prostu zagalopowałeś się w emocjach, niemniej to, co piszesz nie jest zgodne z prawdą.
Właśnie mam podobne wrażenie czytając to co piszesz.
- Zarzucasz mi, że nie zaproponowałam ci żadnego modelu współpracy.
Zaproponowałam, że mogę zaangażować się w różnym stopniu, że możemy sobie przegadać, że dostosuję się do tego, czego potrzebujesz. To była trudna rozmowa, ponieważ od razu, w zasadzie na moje "cześć", zarzuciłeś mnie toną pretensji, z których wiele odnosiło się do zachowania innych osób - społeczności i adminów Wikiźródeł.
Od razu na Twoje cześć zadałem mnóstwo pytań, skąd ta nagła pomoc i wyraziłem swoje zaskoczenie.
Miałeś żal, że nikt ci nie pomagał, że przez to czujesz się wypalony, że
nikt nie promował twoich akcji.
Tak, w rozmowie wskazałem też Twoją osobę która nie kiwnęła palcem żeby choć rozpromować wydarzenie, a byłaś przeze mnie do niego zapraszana. I że tym bardziej mnie dziwi aż tak nagłą akurat Twoją chęć niesienia pomocy. To też rzeczywiście prawie od razu wzbudziło moją nieufność. Dziwne prawda?
Przede
wszystkim deklarowałeś, że czujesz się niedoceniony przez społeczność i że w związku z tym nie chcesz, żeby profil był w ogóle prowadzony. Chciałeś większej widoczności - zaproponowałam posty na blogu SWMPL, Twittera Wikiźródeł (bo przypadkiem odkryłam, że został kiedyś założony i nie był
prowadzony)
Do tego Ci moja zgoda i pomoc na profilu FB niepotrzebna, mozesz i mogłąś to robić. Twitter nie był prowadzony, wiesz, jakoś mnie to nie dziwi :) Acha, nie przeze mnie, ja na Twitterze nie działam, więc tam redaktorzy z powodu mojej kłótliwości na pewno nie zaniedbują :)
Zaproponowałam zapewnienie gadżetów, gdybyś chciał robić konkursy, przygotowywanie grafik, gdybyś potrzebował (robię takie dla innych projektów), przygotowywanie notatek o ważnych wydarzeniach. A przede wszystkim zapewniłam kilkakrotnie, że nie chodzi o zabieranie profilu tylko o zapewnienie ci pomocy w takim zakresie, jak tego potrzebujesz. Naprawdę sporo konkretnych rzeczy ci zaproponowałam.
Rzeczywiście całe mnóstwo rzeczy które gdybym potrzebował, wiedziałbym albo jak zrobić albo do kogo uderzyć. Wtedy też wciąż nie uzyskałem odpowiedzi, gdzie byłaś do tej pory z ważniejszą i realniejszą pomocą dla profilu, jak takie zwykłe kretyńskie udostępnianie :) Bardzo trudna czynność.
Odmówiłeś, pisząc, że Wikiźródła to projekt, który się popsuł, poszedł w masówkę i ty do jego promowania nie będziesz się przykładał, bo uważasz, że na to nie zasługuje.
Przeczytałem przed chwilą rozmowę po raz kolejny, nie powiedziałem ani razu że nie będę się przykładał do promowania projektu, ale że nie przyłożę ręki do promowania masówki i ilościówki.
2. Ty w rozmowach ze mną napisałeś wiele złych słów o Wikiźródłach i ich
społeczności. Może więc odwrócić pytanie - dlaczego upierasz się przy jednoosobowym prowadzeniu (a w zasadzie nie prowadzeniu) profilu projektu, którego już nie lubisz?
Tak, napisałem wiele złego, bo wg mnie jakościowo spadł projekt nisko, i nie tylko wg mnie. Upieram się? Czyżby? Zaraz po Twojej propozycji promowania ilości 150 000 padła odpowiedź: *2014-12-10 12:53* *Tomasz Gursztyn* *ok, w związku z tym proszę o założenie nowego profilu Wikiźródeł, swoją pracą nie będę promował niechlujstwa, ilościówki. Wiem jak to wygląda od środka, a muru kliki na Wikiźródłach nie przebijesz. Ekipa która stawiała na wysoką jakość z Wikiźródeł zniknęła, teraz panuje tam ilościówka, dość mocno niechlujna w korekcie, jak ma to tak wyglądać że mam to promować, to jednak proszę o założenie nowego profilu, ja podam w wiadomości obserwującym link do nowego profilu i usunę dotychczasowy profil.* Dwie minuty potem napisałaś "*poinformuję Stowarzyszenie, że tak stawiasz sprawę.*" Kolejne pytanie, a dlaczego miałęm się zgadzać akurat na Twoją pomoc? A może jako opiekun profilu wolałbym na nim aktywnego redaktora Wikiźródeł, który zna projekt, a nie osobę nieedytującą tam od 2012 roku. Przypominam, nie brałaś udziału od tego czasu w dyskusji, więc wg Awersowego nie jesteś społecznością Wikiźródeł.
3. Część zarzutów dotyczy tego, że dostaję wynagrodzenie od Stowarzyszenia.
Wolontariuszką Wikimediów jestem od 6 lat, przez ten czas przeprowadziłam sporo projektów, angażowałam się w prace zarządu, wkładałam ogrom pracy, czasu i pasji. Robiłam to z tego samego powodu, z którego robię to teraz - z (jakkolwiek to głupio i przesadnie może brzmi ;) ) miłości do tych projektów, frajdy z kontaktu z ich społecznością i z przekonania, że my, wikimedianie zmieniamy świat na lepsze.
Ta miłość nie pozwalała Ci na promowanie profilu Wikiźródeł dotąd? Tak bardzo Cię przytłaczała? To muszę być bardzo nienawistny wobec przykładowo Wikisłownika, skoro tam nie edytując potrafię udostępnić ich posty. Podobnie nienawidzę Wolnych Lektur i innych projektów wolnej kultury. Chyab że miłość wtedy jest cenna i daje efekty, kiedy się za nią zapłaci, wtedy z tą miłością można się chwytać nieuczciwych metod.
4. Mam wrażenie, że celowo pomijasz fakt, że dyskutował z tobą również
Wpedzich. Że podobnie jak ja starał się być otwarty i dogadać się, co było trudne, ponieważ byłeś agresywny, ignorowałeś to, co piszemy i zarzucałeś nas dość histerycznymi wiadomościami i groźbami, które kompletnie nie uwzględniały tego, co piszemy. Sugerujesz, że działałam sobie samopas, a przecież sytuację próbowała uspokoić jeszcze jedna osoba, której udział kompletnie pomijasz, nie wiem dlaczego.
Tak, celowo. Bo dotąd bardzo go szanowałem, bardzo wysoko oceniałem. Bo mimo tego co podczas tej rozmowy od Niego przeczytałem, mianowicie oskarżenie o terroryzm i szantaż, chciałem Go trzymać jak najdalej od tej sprawy. Nie ignorowałem tego co piszecie, po prostu nie nadążałem rozmawiać z Wami naraz obojgiem, tablet nie odświeżał mi postów, tego zasypu postów od dwóch osób naraz, odpowiadałem potem, potem przeczytałem to co pisał Wpedzich.
- Nie było moim zamiarem przejęcie profilu - napisałam jeden post o ważnym
dla Wikiźródeł wydarzeniu. To wszystko. To ty wykasowałeś swoje posty - miałeś do tego prawo, jako ich autor, nie ingerowałam, kiedy robiłeś, chociaż uważam, że kurcze, szkoda, że tak potraktowałeś swoją pracę.
Kłamstwo. O godzinie *12:13* nadałaś mi, założycielowi i administratorowi profilu, rolę redaktora strony Wikiźródła. O godzinie *12:31* wprowadza na profil pierwszy post. O godzinie *12:35* dostaję informację *Jak zapewne zauważyłeś na profilu Wikiźródeł pojawił się nowy wpis, mojego autorstwa. Wiem, że jest to wbrew twoim życzeniom. Jednak moim zdaniem rozwiązanie polegające na kasowaniu profilu byłoby niewłaściwe. Ponieważ: - byłoby to marnowanie pracy, którą w niego włożyłeś. Po co? - strona korzysta z logotypu i nazwy Wikimedia Foundation, co oznacza, że nie jest prywatną własnością - lepiej budować, niż niszczyć **Mam nadzieję, że uda nam się wspólnie sensownie pracować nad tą stroną i serdecznie cię do tego zapraszam. Pozdrawiam.*
Jak napisał Polimerek - admina profilu ci oddam. Zresztą od początku zaznaczałam, że dostaniesz go z powrotem.
A po co mi on teraz? Podjąłem decyzję, śmietany z mojej pracy nie spijesz, masz sobie zapracować na wypłatę, co w tej rozmowie też ująłem. Jest Twój, działaj, od zera nie zaczynasz, przekazuję Ci ponad dwustu czytelników, ale moich 4 lat pracy nie dostaniesz :)
Oto zapis moich słów podczas pierwszej rozmowy z 9/10 grudnia:
"A Wikiźródła mają profil na fb? Bo z tego co wiem nawet go nie chcą. To o czym piszesz to strona która sam założyłem w lipcu 2010. Przy tworzeniu ustaliłem współadministratorami kilka osób z Wikiźródeł. Nigdy nikt nie tknął tej strony, nigdy nikt nie pomógł. Każdy pomysł i każdy post wyszedł spod moich rąk. Nawet wielki tydzień jest moim pomysłem, który był torpedowany tylko i wyłącznie przez redaktorów Wikiźródeł. W 2011 zwróciłem się o zamieszczenie linka na OZ Wikiźródeł ( http://pl.wikisource.org/wiki/Dyskusja_wikiskryby:Beau#link_do_profilu). Odpowiedź dostałem jednoznaczną od admina ( http://pl.wikisource.org/wiki/Dyskusja_wikiskryby:Tommy_Jantarek/archiwum201...). Po czterech latach, 243 polubieniach, dwóch akcjach Wielkiego Tygodnia naraz piszesz że chcesz mi pomoc przy tym profilu. Przecież Wikiźródła ani go chcą ani potrzebują. Co mam powiedzieć? Żeby w skryptorium przedyskutowali sprawę i pokazali jak bardzo im zależy na mojej czteroletniej pracy? I że już są gotowi i na tyle odpowiedzialni żeby podjąć się nad nią opieki i nie zaprzepaścić mojej wyłącznej czteroletniej pracy w promowaniu ich ? Nie potrafiliście przez te 4 lata pomóc mi w prowadzeniu tej strony i promowaniu Wikiźródeł nawet choćby tylko poprzez udostępnianie postów, akcji, zdjęć. Udostępnianie je ludzie spoza Wikiźródeł, czasem tylko niektórzy wikipedyści, najczęściej udostępniali tylko czytelnicy i biblioteki. I naraz po 4 latach wow, pomoc. Co ja mam przez to rozumieć? A mi trudno się ustosunkować do Twojego zapytania, bo bądź co bądź jest to 4 lata samotnej pracy w promowaniu Wikiźródeł nawet wbrew woli czy przy braku woli samych Wikiźródeł. I tu nic do rzeczy nie ma rzecznik stowarzyszenia. Bo tak prawdą a bogiem, to to właściwie nie jest profil Wikiźródeł, bo nic przy tym nie zrobili, a właściwie moja własna prywatna inicjatywa promowania projektu, której to promocji nie chcą sami promowani.
pytanie tylko czy Wikiźródła chcą promocji? Dawno temu Teukros założył blog Wikiźródeł, nikt mu nie pomógł, nikt nie napisał ani jednego wątku na tym blogu. Teukros uruchomił mechanizm, dał ludziom szansę promocji, zero odzewu. Profil prowadzę od 4 lat, nigdy żaden Wikiźródłowiec nie przyłożył złamanego palca do niego, wręcz przeciwnie, gdy powstawała akcja Wielkiego Tygodnia Światowego Dnia Książki, to wikiskrybowie byli jedynymi, którzy stanęli okoniem. Dopiero po powodzeniu akcji zatkało im jadaczki. Nie potrafili nawet dać linka na OZ, co administratorowi zajęłoby dosłownie kilka sekund pracy. Chcesz pomagać projektowi w promocji, ja robię to od czterech lat, ale oni tego nie chcą, mają na to zlew, czerpią z tego ale nie przyłożą nawet paznokcia, wręcz przeciwnie, Remedios kierowana prywatą publicznie zacznie się rzucać i niweczyć pracę, nie patrząc na konsekwencję, wizerunek Wikiźródeł, zamysł pomysłodawcy. Sama zresztą przy pierwszej edycji Wielkiego Tygodnia to widziałaś. Piszesz naraz o pomocy. Co mam o tym myśleć? W międzyczasie były setki postów, zdjęć, dwie mocne akcje. Jak dotąd żaden z wikiskrybów czy wikipedystów nie pomógł w promocji nawet udostępnieniem linka, choć zaproszenia do wikipedystów słałem, ba, mało który wikipedysta wziął udział w wydarzeniach profilu, tylko jeden Jakub Maciejewski a przy ostatnim wydarzeniu Marek Stelmasik. Powiem tak, gdyby przez te cztery lata ktokolwiek mi pomagał, czułbym choćby najmniejszy powiew wsparcia, choćby mentalnego, bez żalu oddałbym cały profil tak jak jest jakiemukolwiek wikiskrybie, a tak? Co ja mam zrobić? 4 lata własnej pracy, anonimowego promowania projektu który ma to gdzieś, promowania projektu który osobę promującą ma w głębokim niepoważaniu, promowania genialnego projektu który prowadzą pokrzywieni ludzie, przychodzisz Ty i chcesz naraz pomóc. W czym? Wikiźródłowcy zapomnieli nawet, że kilku nowych redaktorów przyszło właśnie dzięki Wielkiemu Tygodniowi zainaugurowanemu na profilu FB. Że gdyby nie ten profil, wiele osób nie wiedziałoby nawet że coś takiego jak Wikiźródła istnieje. Chcesz pomóc projektowi. Czy jemu trzeba pomagać, skoro Wikiźródła działają? Chcesz pomóc w promocji ich. Czy oni tego chcą? Promowałem ich, nie chcieli tego, nie współpracowali, nawet linka na OZ nie potrafili dać, kilka sekund technicznej pracy, lepiej przygasić doświadczonego redaktora doskonale znaną wizją czczych rozmów na Skryptorium. I pytanie które już Ci zadałem. Czy tak właściwie jest to profil Wikiźródeł, skoro nigdy nikt nic przy tym nie robił, czy właściwie prywatna inicjatywa promocji ulubionego projektu przez naiwnego idiotę? Bo po tych 4 latach pracy mam wrażenie że jest to strona o moim hobby. Bo teraz to wygląda, że przychodzi garncarz, ja pisałem sam dotąd amatorsko o lepieniu gliny kupowanej w zakładzie garncarskim, strona ma juz dość ładny wkład, a garncarz chce pomóc w promowaniu zakładu garncarskiego.
nie wiem po prostu jak widzisz pomoc w prowadzeniu profilu. Szczerze mówiąc nawet nie wiem teraz co się dzieje na Wikiźródłach. Przez te 4 lata prosiłem wielu wikipedystów i wikiskrybów poprzez zaproszenia o promocję, choćby przez cholerne udostępnienie linka, choćby przez fikcyjne wzięcie udziału w wydarzeniu, choćby przez pieprzonego linka na OZ. Nic. Zero odzewu. I naraz, gdy juz po raz setny zastanawiam się nad zlikwidowaniem profilu, a nie czynię tego tylko z żalu nad tymi 243 osobami które polajkowały profil, zgłaszasz się propozycją pomocy. Nie wiem po prostu ani co mam napisać, ani co zrobić
*"profil jest martwy od maja", właśnie, i nikt dotąd z Wikiźródeł się nie zgłosił. Naraz Ty spoza de facto Wikiźródeł chcesz pomagać profilowi. A może Wikiźródła tego nie chcą? Może ich to nie obchodzi i im to nie jest potrzebne?*
*Natalia, jedno ważne pytanie, gdzie byliście do tej pory? Chodzi mi o lajkowanie, udostępnianie linków, branie choćby fikcyjne udziału w wydarzeniach, czyli w czynnościach, które akurat na FB są najważniejszą pomocą, łańcuszkowaniem, PROMOCJĄ.??*
*Tak Natalia, czuję się zdziwiony, bo szczerze, po kumpelsku Ci powiem, czuję się jak ktoś, kto nocami zapieprzał przy stronie, a teraz naraz na gotowe przychodzi ktoś spoza Wikiźródeł i naraz chce pomóc, choć dotąd wolontariusze wiki nie potrafili nawet udostępnić postów czy wydarzenia*
właśnie dlatego pytam, jak i dlaczego chcesz pomóc, skoro do tej pory nie chcieliście lub nie mogliście pomóc najprościej jak można było, poprzez lajkowanie i udostępnianie? coś co na FB działa najszybciej, łańcuszkowo
stworzyłem Wielki Tydzień, nie wymagałem żeby wolontariusze musowo brali w nim udział, ilu wolontariuszy udostępniło wydarzenie, żeby choć ich znajomi mogli mieć możliwość wzięcia udziału? Z tego co pamiętam nikt. Nie było takiego problemu dla bibliotek, instytucji. Wolontariusze wiki mieli z tym problem
do kiedy mam czas na zastanowienie się? bo zastanawiam się nad inną ewentualnością, założeniem profilu na FB Wikiźródeł od zera, ja likwiduję swoją pracę i podaję w wiadomości obserwującym link do nowego profilu. Muszę tylko przemyśleć na ile mam czasu na zajęcie się profilem, na ile chcę tego. Bo że same Wikiźródła tego nie chcą i nie potrzebują, to akurat wiem. I szczerze jestem w cholerę zaskoczony tą propozycją pomocy, skoro same Wikiźródłą mają to w dupie"
Po propozycji Natalii, że powinienem zamieścić info o 150 000 stron.
"od wielu tygodni na Wikiźródłach ilościówka, odkąd odszedł Teukros, który naciskał na jakość. Widziałem od środka ile błędów jest po masówce nawet po trzykrotnej korekcie, nie będę tego promował. Jedyne co zapromuję w związku z Wikiźródłami to jakość, masówki która tam panuje i niechlujstwa nie zapromuję
ok, w związku z tym proszę o założenie nowego profilu Wikiźródeł, swoją pracą nie będę promował niechlujstwa, ilościówki. Wiem jak to wygląda od środka, a muru kliki na Wikiźródłach nie przebijesz. Ekipa która stawiała na wysoką jakość z Wikiźródeł zniknęła, teraz panuje tam ilościówka, dość mocno niechlujna w korekcie, jak ma to tak wyglądać ze mam to promować, to jednak proszę o założenie nowego profilu, ja podam w wiadomości obserwującym link do nowego profilu i usunę dotychczasowy profil
tak stawiam sprawę, bo widzę że to ma wyglądać tak, że wbrew sobie mam promować ilościówkę, choćby kiepskiej jakości, podać potrzebne liczby, to jest wbrew mnie
a propo Twojej uwagi, że dotychczasowy brak pomocy wynikał z dotychczasowej polityki rzecznika stowarzyszenia. Popatrzyłem na dwa dość znaczące wydarzenia zainicjowane z profilu. Zaproszenia zostały wysłane przy I Wielkim Tygodniu do 55 osób, przy II Wielkim Tygodniu do 50 osób. W obu przypadkach większość z osób zaproszonych to byli wikipedyści i wikiźródłowcy. Oprócz dwóch osób, wcześniej w rozmowie wymienionych, nikt z wikipedystów, ani tym bardziej z wikiźródłowców, bezpośrednio zainteresowanych tematem promocji Wikiźródeł, nie udostępnił wydarzenia, nie był zainteresowany rozpropagowaniem ani projektu, ani idei związanej bezpośrednio z projektem. Także Ty Natalia.
bo społeczność nie tylko nie przyłożyła do tego palca, wręcz sama cześć tej społeczności próbowała przeszkadzać, robiłem dobrą robotę wbrew tej społeczności, a teraz, gdy de facto Tobie za to płacą, to choć do tej pory olewałaś zaproszenie, nie udostępniłaś nawet efektów pracy, chcesz wejść na gotowe i pomóc? Więc tak, to jest moja praca, czteroletnie nie sypianie po nocach, za free, bezimiennie. Chcesz promować ilościówkę gotowym, dobrym jakościowo projektem, to wybacz Natalia, ale wypracuj to sobie.
proszę tylko o szybkie podanie linka do nowego profilu FB Wikiźródeł, żebym mógł czytelników powiadomić o nowym profilu"
TJ
Tomku, przepraszam ale mylisz edytorów ze społecznością. Pomijam już boty i stewardół ale to, żę ktoś wykonał edycję nie oznacza, że czuje się i jest członkiem społeczności w sensie poczucia przynależności i współdecydowania o projekcie.
masti
On 01/02/2015 07:46 PM, Tommy Jantarek wrote:
oto obecna lista przypadkowych userów, większość nie bierze udziału w dyskusji, wg Awersowego nie są społecznością
https://pl.wikisource.org/wiki/Specjalna:Aktywni_u%C5%BCytkownicy _______________________________________________ Lista dyskusyjna WikiPL-l WikiPL-l@lists.wikimedia.org https://lists.wikimedia.org/mailman/listinfo/wikipl-l