Z poparciem Przykuty na TO pojawiło się ogłoszenie Krzysztofa Tomczyka z zaproszeniem do wypełniania ankiety do jego pracy magisterskiej. Zrobiłem to, ale po przejściu całości mam mieszane uczucia. Pytań jest 42, kilka zbudowanych wg klasycznej metody powtórzeń weryfikujących powtarzalność odpowiedzi. Jednocześnie wiele jest dziwnych, jak np. pytanie w rodzaju (nie przytoczę dosłownie, bo nie chce mi się wchodzić do ankiety jeszcze raz): Czy jesteś przekonany, że każdy może modyfikować każdy artykuł? (do wyboru pięć odpowiedzi - od "Całkowicie się zgadzam" do "Całkowicie się nie zgadzam"). Ankieta ma badać kulturę organizacyjną Wikipedii, więc być może autor zweryfikuje takimi retorycznymi pytaniami (retorycznym oczywiście dla tych z nas, co należą do klanu Mywiemów) jaki procent społeczności stanowią członkowie świadomi tego w co "wdepnęli" ;-) . Ale inna sprawa jest znacznie gorsza - ankieta jest internetowa i całkowicie anonimowa, więc w żaden sposób nie można zweryfikować, czy dany ktoś w ogóle był z Wikipedii (co zresztą można by zapewnić - z zachowaniem anonimowości - w dziecinnie łatwy sposób). A tak - ponieważ ankietę może wypełnić każdy (doberman), to wartość tej ankiety jest bardzo niska, a wręcz żadna. Ja osobiście bez dopracowania metodyki zbierania głosów absolutnie bym tego nie poparł (a teraz bym wycofał z TO i wypełnianie ankiety odradzał), a na przyszłość - nie będę brał udziału w takich akcjach dopóki metodyki nie poznam.
Ale by nie być tylko marudzącym, to w kwestii metodyki mogę doradzać. Zresztą chyba warto by utworzyć jakąś grupę opiniującą, i być może koordynującą, tego typy akcje - może w tym przypadku, a na pewno na przyszłość. I aby nie być tylko maruda, mam nawet kandydatury - Przykutę ( :-P ) i Sapera, który zna się na głosowaniach w Internecie (i z wielkim przekonaniem wypowiada się przeciwko takiej formie wyborów parlamentarnych).
Pzdr., Janusz "Ency" Dorożyński
Ale inna sprawa jest znacznie
gorsza - ankieta jest internetowa i całkowicie anonimowa, więc w żaden sposób nie można zweryfikować, czy dany ktoś w ogóle był z Wikipedii (co zresztą można by zapewnić - z zachowaniem anonimowości - w dziecinnie łatwy sposób). A tak - ponieważ ankietę może wypełnić każdy (doberman), to wartość tej ankiety jest bardzo niska, a wręcz żadna.
Ankieta zostanie usunięta z sieci w ciągu miesiąca, więc prawdopodobieństwo zajrzenia tam osoby z zewnątrz jest bardzo małe. Na TO jednak mało kto trafia "z zewnątrz" - 200 wejść dziennie to raczej wikipedyści (choć zdeklarowało się mniej niż 100 - to podobnie jak z tej listy - na prawie 300 subskrybentów, potwierdziło się ledwie kilkadziesiąt osób).
przykuta