" Kwiecien bowiem, najprawdopodobniej z dobrymi checiami, zaczyna cos zalatwiac, wyjasniac, omawiac, ale szybko dyskusja w jego wydaniu przechodzi do atakow personalnych, lamentsw, protestsw, flagowania, zarzucania wszystkim zlej woli, oskarzania o atakowanie go, a nie tematu itp. " No wiec w sumie tu jest sedno sprawy (ten argument mnie satysfakcjonuje), Kwiecien nie zna umiaru w dyskutowaniu tematu, to racja, z drobnej propozycji weryfikacji CZASEM (a moze w miare czesto (1/3)) dyskusja staje sie zbyt rozlazla, tu Kwiecien musialby troche umiaru zachowac, z tym sie zgodze. Z drugiej jednak strony czesto probuje sie unikac rzeczowej dyskusji co m.in. w wielu sprawach powoduje jej przeciaganie zamiast zrobic krotkie glosowanie i zebrac wieksze forum, aby sie wypowiedzialo i raz zamknelo dana kwestie (do czsu nastepnych watpliwosci). Mowienie ze problemu nie ma powodowalo w przewazanjacej czesci rozrost dyskusji i wciaganie w niepotrzebne dywagacje, 1) zamiast prosto postawic problem 2) wyznaczyc osobe do weryfikacji/lub zarzadzic glosowanie 3) wydac werdykt Jezeli na taki tryb pracy Kwiecien by sie zgodzil (i przy upomnieniu powstrzymywalby sie od wydluzania dyskusji) ja bym dal szanse.
---- Co do rysunkow na herb papieski JanaPawla II potrzebuje 2 dni non-stop a tylu poki co nie mam (robie ten z arrasu), wiec tym sie nie zajme, jak znajduje wystarczajaco czasu na sporzadzenie rysunku to takowy robie. Dzis aktualnie cos koncze co musze (a przy okazji zerkne na liste), to i tak nie moge sie rozkoszowac pogoda. Wiec dzieki Julo, ale nie skorzystam, niestety mam tegoroczne wakacje bardzo pracowite. :(
PioM
Piotr Jaworski napisał(a):
Co do rysunkow na herb papieski JanaPawla II potrzebuje 2 dni non-stop a tylu poki co nie mam (robie ten z arrasu), wiec tym sie nie zajme, jak znajduje wystarczajaco czasu na sporzadzenie rysunku to takowy robie.
Dwa dni non stop na użyteczną pracę to właśnie to, co ci trzeba, bo w przeciwnym wypadku wyprawiasz niewiadomoco, czego dowodem reszta twojej korespondencji (na wiadomy temat) na liście.
Po cholerę ty go jeszcze karmisz!?
J