Witam,
|> Jeśli wydawnictwo się zgodzi udostępnić zdjęcie okładki na wolnej
|> licencji to OK. Jeśli nie, to nie da się tego użyć. W en jest
|> dozwolony "fair-use" a u nas, ze względu na to, że nie ma w polskim
|> prawie takiego pojęcia, a tzw. "dozwolony użytek" jest obwarowany
|> wieloma niebezpiecznymi dla nas warunkami (np: koniecznością płacenia
|> za materiały użyte na tych zasadach, gdy zażąda tego właściciel) -
|> nie.
Dozwolony użytek jest - jak sama nazwa wskazuje - dozwolony. Właściciel
praw autorskich nie ma prawa żądać z tego tytułu wynagrodzenia ponad
ogólne stosowane zwyczajowe stawki, które w przypadku ilustrowania
omówień dzieł podobiznami ich okładek wynoszą zero (lub mniej niż zero,
czyli zwyczajowo właściciel praw płaci za reklamę...). Gdy zażąda
więcej, naraża się na zarzut karny za próbę wyłudzenia nienależnych
świadczeń.
Z okładkami jest inny problem: granice dozwolonego użytku są w ustawie
określone mało precyzyjnie, a komentatorzy i praktyka sądowa zgodnie
wskazują, że prawo do dozwolonego użytku jest wyjątkiem w ogólnej
zasadzie wyłącznego prawa właściciela praw autorskich do udzielania
zezwolenia na rozpowszechnianie dzieła i nie może być interpretowane
rozszerzająco.
W efekcie każdy przypadek trzeba starannie analizować, gdyż może kryć
różne pułapki.
Dozwolony użytek obejmuje m.in. prawo do cytatu i krytycznej analizy.
Wizerunek okładki udostępniony jako ilustracja omówienia książki
niewątpliwie spełnia ten warunek, ale ten sam wizerunek umieszczony
samoistnie na Commons - już zdecydowanie nie.
Następnie: dzieło, jakim jest papierowe wydanie książki, w istocie jest
dziełem zależnym między innymi w stosunku do tekstu napisanego przez
autora książki oraz dzieła graficznego stworzonego przez projektanta
okładki. W większości wypadków omówienie w Wikipedii może być uznane za
krytyczną analizę treści książki, ale zazwyczaj nie dotyczy ono w ogóle
pracy projektanta okładki. W przypadku dzieła pierwotnego, jakim jest
projekt graficzny, nie można mówić ani o cytacie, ani o krytycznej
analizie. Co prawda w orzecznictwie przyjęło się traktować jako cytat
także "drobny fragment lub skrót użyty do identyfikacji utworu" (słynne
zwyczajowe trzy takty w przypadku muzyki popularnej), ale lepiej
oszczędzić sobie sądowych debat na temat, czy obraz okładki zredukowany
do obrazka o szerokości 300 pikseli jest jeszcze jedynie identyfikującym
cytatem, czy zredukowaną reprodukcją - choć z pewnością przydałoby się
jakieś orzecznictwo w tym zakresie.
Najważniejszy problem polega jednak na tym, że dozwolony użytek jest
tylko dozwolonym użytkiem, a nie licencją lub przekazaniem np. cytatu do
domeny publicznej. Dozwolony użytek nie obejmuje więc upoważnienia do
rozpowszechniania cytowanego fragmentu na jakiejkowiek wolnej licencji -
bo licencji możemy udzielać tylko na to, co do nas należy, a nie na coś,
co jedynie mamy prawo sami użyć.
Podobna analiza dotyczy nie tylko okładek, ale także cytatów tekstowych
- jedyna różnica polega na tym, że cytat tekstowy znacznie rzadziej bywa
rozpowszechniany w oderwaniu od tekstu, w którym był cytowany.
Dotyczy ona także prostych informacji i reporterskich ilustracji
prasowych, w których wykorzystywane jest (także w WikiNews) prawo do
dozwolonego użytku w zakresie rozpowszechniania opisywanych w nich
zdarzeń (ale akurat w tym wypadku zwyczajowe wynagrodzenie dla
pierwotnego reportera NIE jest równe zeru, a więc można się spodziewać
roszczeń ze strony agencji prasowych i pierwotnych autorów informacji!).
Ogólnie: możliwe bezpieczne prawnie rozwiązanie to mały (mały, to znaczy
rozpoznawalny, ale nieczytelny w istotnych elementach) wizerunek okładki
wstawiony bezpośrednio w tekst omówienia i opatrzony wyraźnym
zastrzeżeniem, że licencja FDGL dotyczy tekstu omówienia, a ilustracja
cytowana jest w ramach dozwolonego użytku i jej wykorzystanie w innym
kontekście możliwe jest tylko w wypadku zachowania ustawowych wymagań w
tym zakresie.
Takie lub podobne rozwiązanie wymagałaby jednak ze strony Wikipedii
zaakceptowania istotnego kompromisu w zakresie wolności swojej treści,
co moim zdaniem nie jest warte uzyskanej poprawy przydatności
odpowiednich haseł.
Pozdrawiam
Władek Majewski