Trochę naciągana ta dyskusja, wiadomo, że jeśli pojawia się nowa forma,
najpierw jest przeczołgana przez uzus i jeśli obroni się, trafi do
"poczekalni" jako dopuszczalna w języku potocznym a dopiero później trafia
do języka ze wszystkimi szykanami. Można przyjąć, że socjolożki i
psycholożki są na etapie uzusa, dopingowane dzielnie przez środowiska
liberalne i takie rozgłośnie radiowe jak tok.fm, ministra czy ministerka są
dopiero in statu nascendi.
Zawsze zazdrościłem Czechom, u których żeńskie formy są o wiele bardziej
neutralne i możliwa jest np. Britska premerka Margerita Taczerova...
--
~~~~~ciechan~~~~~
pozdrowiszcza :)
.¸¸><((((o>¸¸.·´—`·.¸¸><((((o>