11-06-07, Kamil Gardomir Janicki <gardomir(a)o2.pl> napisał(a):
Też nie zgadzam się z opinią Polimerka. Sam
wielokrotnie tworzyłem
artykuły na nieguglowalne tematy (głównie jakieś bardzo ścisłe terminy
bizantynistyczne) i myślę, że takie hasła powinno się szczególnie
pilnować. Jeśli dana partia wiedzy jest sprawdzalna tylko w Wikipedii to
jak sądzę w przypadku niepodania bibliografii jest wysoce wątpliwa.
Nawet jeśli autor "chciał dobrze" to fakt, że wiedza jest mało dostępna
może sugerować, że popełnił błędy lub niedomówienia. Może i istnieje
ryzyko, że poleci jakis dobry artykuł, ale przecież tego typu listę
można wykorzystać na różne sposoby. Np. aby poprosić autorów o źródła.
Poza tym jak Lcamtuf stwierdził - większość postaci jest w zasadzie
guglowalna. Dla innych istnieje np. PSB albo dziesiątki podobnych
pozycji w różnych jęzkach, które można znaleźć w każdej bibliotece
akademickiej.
Co ciekawe - Henryk Batuta - przeszedł by test googlowy - bo zanim się
okazało, że to hoax, informacja o nim była w kilkunastu miejscach w
sieci. Żeby było ciekawie - Batuta przeszedł pozytywnie jedno
głosowanie w SdU - a przy drugim - kto wie jakby się skończyło - gdyby
nie to, że w jego trakcie okazał się art. w Wyborczej na ten temat.
Akurat właśnie Batuta jest świetnym przykładem, że procedura
zaproponowana przez Olafa nie ma kompletnie sensu. W sieci jest
mnóstwo googlowalnych stron, na których są bzdury. I jest też mnóstwo
wartościowej wiedzy, której w sieci nie ma i długo nie będzie.
--
Tomek "Polimerek" Ganicz
http://pl.wikimedia.org/wiki/User:Polimerek
http://www.poli.toya.net.pl
http://www.ptchem.lodz.pl/en/TomaszGanicz.html