23-02-08, Wladyslaw Majewski <wladek.majewski(a)gmail.com> napisał(a):
Dozwolony użytek obejmuje m.in. prawo do cytatu i
krytycznej analizy.
Wizerunek okładki udostępniony jako ilustracja omówienia książki
niewątpliwie spełnia ten warunek, ale ten sam wizerunek umieszczony
samoistnie na Commons - już zdecydowanie nie.
Tyle, że w warunkach oprogramowania MediaWiki nie ma możliwości
zablokowania możliwości oglądania samego obrazka, a tylko w tekście
omówienia. Na każdy obrazek można kliknąć i w każdej chwili obejrzeć
go "samoistnie" bez powiązania z tekstem.
Najważniejszy problem polega jednak na tym, że
dozwolony użytek jest
tylko dozwolonym użytkiem, a nie licencją lub przekazaniem np. cytatu do
domeny publicznej. Dozwolony użytek nie obejmuje więc upoważnienia do
rozpowszechniania cytowanego fragmentu na jakiejkowiek wolnej licencji -
bo licencji możemy udzielać tylko na to, co do nas należy, a nie na coś,
co jedynie mamy prawo sami użyć.
No tak - w ramach Wikipedii bardzo często nazywa się "licencją" każdy
szablon informujący o statusie prawnym grafiki. Grafiki w domenie
publicznej też oczywiście nie mają żadnej "licencji", tylko po prostu
albo są ustawowo zwolnione z podlegania prawu autorskiemu, albo prawa
autorskie do niego już wygasły.
Podobna analiza dotyczy nie tylko okładek, ale także
cytatów tekstowych
- jedyna różnica polega na tym, że cytat tekstowy znacznie rzadziej bywa
rozpowszechniany w oderwaniu od tekstu, w którym był cytowany.
Technicznie w ramach Wikipedii też tu nie ma problemu - bo nie można
kliknąć na cytat, żeby go przeczytać w oderwaniu od treści całego
artykułu.
Dotyczy ona także prostych informacji i reporterskich
ilustracji
prasowych, w których wykorzystywane jest (także w WikiNews) prawo do
dozwolonego użytku w zakresie rozpowszechniania opisywanych w nich
zdarzeń (ale akurat w tym wypadku zwyczajowe wynagrodzenie dla
pierwotnego reportera NIE jest równe zeru, a więc można się spodziewać
roszczeń ze strony agencji prasowych i pierwotnych autorów informacji!).
Z tego co wiem w Wikinews nie wykorzystuje się reporterskich zdjęć z
agencji prasowych i nie cytuje się dosłownie depesz prasowych,
aczkolwiek wolno się na nie powoływać jako źródło.
Ogólnie: możliwe bezpieczne prawnie rozwiązanie to
mały (mały, to znaczy
rozpoznawalny, ale nieczytelny w istotnych elementach) wizerunek okładki
wstawiony bezpośrednio w tekst omówienia i opatrzony wyraźnym
zastrzeżeniem, że licencja FDGL dotyczy tekstu omówienia, a ilustracja
cytowana jest w ramach dozwolonego użytku i jej wykorzystanie w innym
kontekście możliwe jest tylko w wypadku zachowania ustawowych wymagań w
tym zakresie.
Tak to jest z grubsza rozwiązane w anglojęzycznej Wikipedii, z tymże
to rodzi tam całą masę problemów - np: dzikie spory czy wstawienie
jakiejś ilustracji, która się pojawiła na zasadach 'fair-use" w jednym
artykule będzie też "fair-use" w innym. Przy czym amerykańskie
"fair-use" ma zupełnie inną konstrukcję prawną niż polski "dozwolony
użytek" - m.in. to ew. osoba, która uzna, że coś przekracza zasady
'fair use" musi to udowodnić w sądzie, podczas gdy u nas trzeba
dowieść w razie sporu, że się spełniło ustawowe warunki dozwolonego
użytku i jeśli się tego nie zrobi to można być skazanym za naruszenie
praw autorskich.
--
Tomek "Polimerek" Ganicz
http://pl.wikimedia.org/wiki/User:Polimerek
http://www.poli.toya.net.pl
http://www.ptchem.lodz.pl/en/TomaszGanicz.html