Niemal codziennie przechodzi mi przez myśl: napisać coś na TO, czy nie?
Ktoś stwierdził na liście Wikimedia-l, że wyodrębniła się w Wikimediach
mała społeczność wolontariuszy, którą mocno obchodzi WMF. W ogóle jest dużo
nieformalnych grup, do których formalnie każdy może dołączyć, ale nie każdy
wie, że warto, albo nie ma nawet informacji o tym, że dana grupka istnieje.
Obserwujemy więc pogłębianie się stratyfikacji
<https://pl.wikipedia.org/wiki/Stratyfikacja_%28socjologia%29>.
W związku z tym, że
1. stratyfikacja jest i pogłębia się,
2. nie ma wielu wikipedystów, którzy należeli do mniejszej społeczności,
bardziej "hakerskiej", Stallmanowskiej, którzy "ogarniali" sprawy i
polskie, i międzynarodowe,
3. wielu obecnych wikipedystów to nowi, którzy różnią się od opisanych
wyżej,
-- nie wiem, ilu z nas jest gotowych przyswajać informacje o WMF, a ilu
woli "poprzestać" na gromadzeniu treści, krajowej współpracy z instytucjami
edukacyjnymi, instytucjami kultury. Tak więc nie wiem, co trzeba tłumaczyć,
a co jest jasne.
W dyskusji nt. WMF pewna grupa występuje z hasłem przejrzystości procesu
decyzyjnego w WMF, konsultacji ze społecznością, bycia mniej korpo, a
"bliżej ludzi". Sytuacja nie przypomina gali wręczania Oscarów czy
Windowsa, które mają z nami związek taki, że tam jesteśmy klientami,
konsumentami, stroną bierną w biznesie. Tu, w Wikimediach, nie ma biznesu.
Tu ktoś przypomina, że są wspólne wartości, że z nami trzeba się liczyć, bo
nasze interesy są najważniejsze. Byłoby miło, żebyśmy poznali (przypomnieli
sobie) te fundamentalne wartości, uświadomili sobie (przypomnieli sobie),
że mamy jakieś interesy, że ktoś chce się z nami liczyć, że tu w dużej
mierze sami o sobie decydujemy.
A interesy czy decyzje nie sprowadzają się do narzędzi technicznych, domen.
Ktoś powie: "nie mam interesów". Albo: "jestem takim samym użytkownikiem,
jak losowy użytkownik z Niemiec, Jamajki czy Ghany, bo klikam w to samo i
edytuję tak samo". Tak, edytorzy i całe społeczności są podobne (materiał
na osobną rozmowę), ale gra idzie o to, żeby:
1. w San Francisco brano pod uwagę, że świat nie kończy się na San
Francisco,
2. polska społeczność nie popełniała błędów, którym zapobieżono albo które
rozwiązano w innych społecznościach.
Ostatecznie i tak rzecz sprowadza się do konsumpcjonizmu *versus* wolności
i otwartości.
2016-02-25 16:26 GMT+01:00 Natalia Szafran-Kozakowska <antyterra(a)gmail.com>om>:
Hej
Nie wiem jak wielu z was śledzi kryzys, który dotyka Wikimedia Foundation.
Dla tych, którzy nie śledzą albo próbowali śledzić, ale odpadli, bo za dużo
się dzieje, przydatne chronologiczne streszczenie co i jak i kiedy
http://mollywhite.net/wikimedia-timeline/
Jeśli nie wiecie o co chodzi - mamy do czynienia z kryzysem, na wielu
frontach: duża rotacja pracowników, manifestowany już bardzo wprost brak
zaufania pracowników i członków społeczności wobec dyrektor zarządzającej,
niejasności związane z domniemanymi ambicjami stworzenia wyszukiwarki
internetowej firmowanej przez WMF (tu odsyłam do notki na blogu
Stowarzyszenia
<http://blog.wikimedia.pl/2016/02/kto-chce-konkurowac-z-google/>, która
ładnie to podsumowuje) i perturbacje związane ze składem Rady Powierniczej.
Czy nas to powinno obchodzić? Bardzo. Piszemy encyklopedię, ale
oprogramowanie i serwery należą do WMF, to ona będzie decydować o tym, jak
Wikipedia będzie się rozwijała jako strona internetowa. Przejmujmy się.
_______________________________________________
Lista dyskusyjna WikiPL-l
WikiPL-l(a)lists.wikimedia.org
https://lists.wikimedia.org/mailman/listinfo/wikipl-l
--
*Szymon Grabarczuk*
Free Knowledge Advocacy Group EU
Head of Research & Development Group, Wikimedia Polska
pl.wikimedia.org/wiki/User:Tar_Lócesilion
<http://pl.wikimedia.org/wiki/User:Tar_L%C3%B3cesilion>