From: "Pawel Wajda" <pawelwajda(a)rogers.com>
Tworzymy encyklopedie albo nie. W encyklopedi kazde
pojecie ma swoje
haslo,
nawet drobne. Jesli ktos chce napisac podrecznik
teorii muzyki on-line to
prosze grupowac drobne hasla w wielkie.
Nie, drogi Jonaszu. Mam wlasnie przed soba istny bialy kruk - prawie 3000
stronicowa Encyklopedia wiedzy o ksiazce (1971) - ksiazka branzowa pisana
przez specjalistow od ksiazek dla rownych im czytelnikow - profesjonalizm do
kwadratu. Otoz jest tam masa odnosnikow (typu HASLO-patrz: Haslo) - sam
temat "papier" zajmuje kilkanascie stron i zostalo w koncu z niego
wydzielone papernictwo - bo juz nie wypadalo ciagnac jednego hasla przez
kilka skladek papieru. I takich ogromniastych hasel jest wiecej. Pokretnie
podam ulubiona parafraze Tawa - z ktora sie tym razem zgodze: Encyklopedia
to nie "slownik". Encyklopedia jest kompedium wiedzy o rzeczach a nie ich
lista. Lista jest charakterystyczna tylko dla szczegolowych slownikow.
Bede bronil tez podzialu "notka
biograficzna" i "bigroafia". Ta druga moze
w
niektórych przypadkach byc olbrzymia. Jak kogos
interesuje tylko
powierzchowna wiedza czyta notke, by poglebic wiedze udaje sie do pelnej
biografi. Podobnie z dyskografia. Ok. jezli mamy mamy grupe która nagrala
20
albumów. Sprobujcie jednak umiescic w notce
biograficznej katalog Mozarta
lub Szopena.
Wszystko powinno być wyposrodkowane - jeli artykul jest malej objetosci to
nie ma sensu dzielic
Beno/GEMMA