On Mon, May 30, 2005 at 07:28:24PM +0200, mzopw wrote:
Użytkownik Dariusz Siedlecki napisał:
Przepraszam, jeżeli kogoś uraziłem, ale nie wytrzymuję tego
świętoszkowatego nastroju. Ja tu chcę mieć trochę zabawy z pisania, a
nie brać udział w jakimś dyktatorskim eksperymencie społeczności
idealnej. I jak mi się ktoś kiedyś wtrąci np. do moich uroczych kłótni z
Radomilem żeby negocjować, to go pogonię. Znajdę w realu.
Ja jeszcze dodam ze swej
strony, ze troche ostrosci w sporze nigdy sporowi
nie zawadzilo. Od tego robi sie wiecej emocji i czlowiek chetniej szuka
argumentow. Ktos kiedys tutaj uzyl celnej metafory - te elementy osobiste
sa jak sol, bez niej nie da sie niektorych rzeczy jesc; z drugiej strony
jednak przesolona zupa tez zbyt latwo sie nie je. Niektorzy lubia bardziej
slone rzeczy, inni, gdy pojawi sie odrobine tylko za duzo, reaguja
zbyt nerwowo.
Pozdrawiam,
Alx
--
Przyszlosc jest niepewna, a koniec zawsze bliski
- Roadhouse Blues, The Doors