Pan X zdjęcie kupił od fotografa po to, aby nim
dysponować, więc na
90% ''w domyśle'' pan fotograf nie ma nic do gadania odnośnie
wykorzystania tego zdjęcia ...
Pan X kupił jedynie odbitki i cyfrowy zapis zdjęcia. Później w drodze do
domu zakupił książkę i muzykę na płycie CD. I tymi też nie mógł dowolnie
dysponować.
Tym co nie pamiętają, pragnę przypomnieć, że dawniej robiąc zdjęcie u
fotografa wraz z odbitkami dostawało się negatyw. Obecnie, AFAIR zapis na
tej płycie jest jedynym egzemplarzem (ustawa o ochornie dóbr osobistych?).
Jeżeli fotograf chce wykorzystać fotę na wystawie musi zapytać
fotografowanego o zgodę.
Dawniej zatem fizycznie kupowało się wszystko, wraz z kliszą, co było
związane ze zdjęciem. Zatem czy nie należy uzanć, że umowa z fotografem "w
domyśle" zawiera też wykupienie więc prawa do dowolnego wykorzystania
zdjęcia (a więc i prawa autorskiego)?