W dniu 27 lutego 2012 15:02 użytkownik Tomasz Ganicz
<polimerek(a)gmail.com> napisał:
Generalnie byłbym ostrożny ze zdjęciami wykonywanymi
przez zawodowych
fotografów. Część z nich miała zwyczaj "znaczyć zdjęcia". Natomiast
różne amatorskie zdjęcia (takie z archiwów domowych), które o ile były
opublikowane przed 1994 r. bez oznaczeń - raczej na pewno nie były też
oznaczane na odbitkach.
Hardkorowo ściśle według litery można by więc uznać, że Art 2. $ 1
ustawy, jako że dotyczy utworów *wykonanych* sposobem fotograficznym,
nie należy przykładać do *kopii* tychże utworów wykonanych sposobem
drukarskim (ciekawe, czy jest on "podobnym do fotografii" czy nie),
oraz że może się nań powoływać tylko osoba, która weszła w posiadanie
"oryginału" wykonanego sposobem fotograficznym i na nim stwierdziła
brak zastrzeżenia. Pasuje to do właściciela fotografii z albumu
rodzinnego, a nie do kogoś, kto skanuje reprodukcję
książkową/gazetową.
--
Wikipedysta:A.J.