Chcę podsumować drażliwą dyskusję, wyjaśniając że
1) wiem, że Mzopw chciał dobrze i rozumiem to
2) sprawę wywlokłam ponieważ sprowokowała mnie do tego uwaga Mzopwa w
dyskusji Jonasza, którą uznałam za nie trafioną, od wielu miesięcy
wiedząc jak to z Jonaszem jest i mając osobiste doświadczenia z
dysfunkcjami językowymi (niekoniecznie z samą dysleksją, której nazwa
padła jakby przykładowo - nie można zdiagnozować na odległość dokładnej
natury dolegliwości) - tacy ludzie (jak np. mój ojciec) wiele muszą
wycierpieć, żeby pozbyć się łatki nieuka i lenia
3) pozostałą dwójkę wymieniłam nie dlatego, że akurat Mzopw się do nich
zwracał - NIE - ale dlatego, że pod ich adresem padały kilkakrotnie
niesympatyczne uwagi z różnych stron, a te osoby NAPRAWDĘ - co widać -
nie robią błędów jedynie przez nieuwagę. I mogłyby się pozrywać czytając
swoje artykuły i po kilkadziesiąt razy, a błędy i tak w jakiejś ilości
by zostały (jak już pisałam, edytor także nie mógłby wyczyścić wszystkiego).
4) uznałam za stosowne ująć się za tymi, którzy baty dostają
niesłusznie, nawet biorąc pod uwagę dobre intencje tych, którzy napominają.
I to wszystko dlatego. Przepraszam Mzopwa, który po raz kolejny padł
moją ofiarą. I jak tak dalej pójdzie, to jeszcze nie raz padnie.
Postaram się dać sobie na wstrzymanie, lecz niestety - emocje często
biorą u mnie górę. I mam w naturze ujmowanie się za innymi. Cieszcie
się, że nie macie tu zbyt wielu kobiet.
Pozdrawiam,
Selena