A może zrobić "zamach na demokrację", którą Wikipedia wszak nie jest,
i prawo głosu ograniczyć do członków paneli
eksperckich (pozostali
mieliby możliwość zabrania głosu w dyskusji)? To umożliwi każdemu
wskazanie błędów, natomiast znacząco ograniczy ilość niezbyt
merytorycznych głosów "za".
Oj zły pomysł. Panele eksperckie, przy tym w
jaki sposób zostały
stworzone i zorganizowane wydają się instytucją nieco wątpliwej
jakości... szczególnie jeśli chodzi o dobór członków i dziwną metodę
kooptacji. Poza tym wielu użytkowników (z tym w coraz większym stopniu
ja sam) nie zgadza się z całą ideą paneli. Wielu najnormalniej w świecie
się z nich wykreśliło. Niech sobie te panele działają, ale
instytucjonalizowanie tego nie wydaje mi się dobrym pomysłem. Tak na
prawdę problem można rozwiązać moim zdaniem tylko w jeden sposób.
Zresztą już o tym pisałem swego czasu, bo sama dyskusja nie jest niczym
nowym i wraca jak bumerang co kilka miesięcy. Na PANM po prostu brakuje
ludzi kompetentnych. Olać kilkadziesiąt osób głosujących jak ciemna
masa. Niech głosują - ważne żeby było przynajmniej te parę osób, które
wpierw artykuł przeczytają i realnie ocenią. Jest Mmt, Floriann,
Belisariuss... i najnormalniej w świecie trzeba nam więcej takich ludzi.
To rozwiązałoby cały problem i samo podniosło poziom. Niestety PANM
traktowane poważnie zabiera pełno czasu. Prościej oddać głos bez
namysłu, tak jak inni.
Pozdr,
Gardek