W dniu 9 stycznia 2013 12:42 użytkownik Tar Lócesilion
<tar.locesilion(a)gmail.com> napisał:
Bardzo podobnie jest z prawem. Jeśli chciałbym
opisywać zdolność
prawną Unii Europejskiej, i powiedzmy wziąłbym sobie cywilistyczny
grunt krajowy, napisałbym mnóstwo artykułów wyjaśniających, co to jest
państwo, a co to jest prawo cywilne, a zanim doszedłbym do Komisji
Europejskiej, reprezentującej majątkowe interesy UE, Wikipedia
wybuchłaby od tych "mądrości" ;)
To jest też kwestia - stylu nauczania i obyczajów w polskim środowisku
naukowym. U nas w trakcie nauczania - i również w czasie pisania
dysertacji - czy prowadzenia dysput naukowych - przywiązuje się (IMHO)
za dużą uwagę do formalnej poprawności, a za małą do zrozumiałości
tego co się pisze i mówi. Inaczej w świecie anglosaskim - gdzie się
kładzie w pierwszym rzędzie nacisk na klarowność i zrozumiałość
wypowiedzi. Nieraz jest tak, że gdy czytam artykuł o czymś w polskiej
Wikipedii - nie rozumiem o co chodzi - i dopiero jak przejdę do
anglojęzycznej mam bardziej łopatologiczne wyjaśnienie "o co biega".
Jak to chyba Einstein powiedział - jeśli coś można w ogóle zrozumieć
to można to też zrozumiale wyjaśnić :-) U nas jednak na
łopatologiczne wyjaśnienie terminu natychmiast będą krzywili się
"eksperci" z danej dziedziny.
Ta "poprawnościowa" paranoja skutkuje np. takimi zdankami:
"Zapis ułamka dziesiętnego bez kreski ułamkowej to postać dziesiętna
ułamka dziesiętnego. Mówiąc "ułamek dziesiętny" będziemy mieli na
myśli ułamek dziesiętny zapisany w postaci dziesiętnej."
To jest cytat z podręcznika do matematyki do klasy V szkoły podstawowej...
--
Tomek "Polimerek" Ganicz
http://pl.wikimedia.org/wiki/User:Polimerek
http://www.ganicz.pl/poli/
http://www.cbmm.lodz.pl/work.php?id=29&title=tomasz-ganicz