Powstaje pytanie do którego pokolenia ma sięgać dziedziczenie
autorskich praw majątkowych? To może trochę królowej nauk, by wykazać,
że powyżej 50 lat od śmierci twórcy nie chronimy interesu ich
spadkobierców, a czyjś inny. Zakładając, że każdy ma tylko 2 dzieci i
że średnio dzieci ludzie mają ok 30-tki a żyją 70 lat, łatwo można
policzyć ilość dziedziców.
dla 50 jest to 2^((70-30+50)/30)=2^3= 8
dla 70 jest to 2^((70-30+70)/30)=2^3,6= prawie 13
dla 90 jest to 2^((70-30+90)/30)=2^(130/30)=2^4.3= prawie 20 !!!
Oczywiście nie uwzględniłem, że zazwyczaj żyją 3 pokolenia
równocześnie, a policzyłem tylko liczebność najmłodszego pokolenia.
Wypadałoby te liczby przemnożyć dwukrotnie przez 1,5 czyli przez 1,75,
ale każdy z tych "starych" musi mieć żonę lub męża zanim powstaną
dzieci, a Ci również czerpią zyski z twórczości protoplasty - musimy
więc dodać następne 0,75. Współczynnik urósł nam do wartości 2,5 co
daje zawrotne ilości czerpiących korzyści majątkowe:
dla 50 jest to 20
dla 70 jest to 32
dla 90 jest to 50
Ale mamy o ile wiem przyrost naturalny, więc średnio ludzie mają
więcej niż dwoje dzieci - liczby więc będą jeszcze większe.
Jedno jest pewne - liczący cudze pieniądze świetnie liczą cudze
pieniądze w swojej sakiewce. :)
To jest trochę jak z mandatem. Potrącisz samochodem babcię na pasach -
mandat płacisz nie poszkodowanej babci, a stróżowi porządku.
P.S.
Jakbyśmy przedłużyli do 5000 lat, to za każde wydanie Biblii
należałoby zapłacić chyba do Izraela spadkobiercom.
P.S. 2
Swoją drogą to ciekawe, że ochrona wynalazków trwa krócej niż radosnej
pisaniny, wszak pisać każdy umie po paru latach nauki - nawet mnie się
udało. Ale maszyny parowej nie wynalazłbym nawet po 50 latach nauki.
Gdzie tu sens i logika?
obecnie lobbuje na rzecz 90-letniego okresu objecia
prawami majatkowymi.
--
Z poważaniem,
Paweł mailto:pawel.zienowicz@wp.pl