W związku z zaistniałą sytuacją chciałbym powiedzieć parę słów. Po pierwsze i najważniejsze, proszę wszystkich gorąco o NIE zdejmowanie tej blokady przed upływem jej czasu i konsekwentne blokowanie wszelkich prób obejścia jej. Po drugie, chciałbym zaznaczyć, iż sytuacje takie jak ta blokada i wcześniejsza blokada nałożona przez Tawa *nie mogą* się powtarzać. Nie da się funkcjonować, kiedy każdy administrator robi co mu się podoba. Informuję, że wszelkie kolejne epizody tego typu spotkają się z moją natychamiastową reakcją w postaci zgłoszenia do RFC i poddania sprawy pod formalną rozwagę społeczności. Nie, to nie jest groźba, ja tylko informuję. Jednocześnie zaznaczam, że mój stosunek do *sposobu* w jaki została wprowadzona ta blokada nie wpływa w najmniejszym stopniu na stosunek do samje blokady. A ta jest, moim zdaniem, w pełni uzasadniona. Pomijając łamanie ustaleń i próby obejścia decyzji społeczności (jak choćby niedawna sprawa brudnopisów), nieprzestrzeganie zasad etykiety, spamowanie stron dyskusji Wikipedystów oraz inne drobniejsze problemy, należy z całą mocą podkreślić *jeden* problem, który, w moim przekonaniu, jest głównym powodem tej blokady. Mianowicie ogólnie pojęte i notoryczne psucie atmosfery na Wikipedii w przeróżny sposób. Zbieranie "teczek", wytykanie przeróżnych niedociągnięć proceduralnych bez kiwnięcia palcem by je poprawić i inne tego typu akcje. Tylko tyle i aż tyle. Przez długi czas nie było strony w przestrzeni Wikipedia: na której dyskusji nie znalazłbym wypowiedzi dotyczącej braku zasad odwoływania adminów lub innego zarzutu. Osoba, o której poczynaniach dyskutuje się bez przerwy i która jest synonimem kontrowersyjności na Wikipedii nie powinna mieć możliwości udziału w tym projekcie. Jeśli ktokolwiek ma inne zdanie proszony jest o uzasadnienie go w sposób umożliwiający dalszą dyskusję, z użyciem możliwie ciężkich argumentów. Tak jak zaznaczyłem na początku: proszę o *nie* zdejmowanie tej blokady, chyba że tutaj ustalimy coś innego. Wspólnie, do diabła. -- Z poważaniem, Łukasz 'TOR' Garczewski

mzopw wrote: Ech... Masz rację, oczywiście. Chciałem uniknąć "wojny na bloki". Tylko spokój może nas uratować. :) Jako doraźne rozwiązanie proponuję dyskusję tutaj (w tym wątku i w odpowiedzi na mój list, tak jak do tego zachęcałem) bądź na WP:RFC. Jeśli znajdą się zwolennicy tej drugiej opcji, podejmuję się zredagowania zgłoszenia w odpowiedni sposób. -- Pozdrawiam, Łukasz 'TOR' Garczewski

Ejdzej Wikipedysta wrote: W takim razie postaram się przygotować RFC najpóźniej do czwartku wieczór (jutro mam całe zawalone niestety). Oczywiście, jeśli ktoś chce i ma czas, a bardzo mu się śpieszy, to zapraszam do spisania tego wcześniej. Podpiszę się wszystkimi czterema kopytami. -- Pozdrawiam, Łukasz 'TOR' Garczewski

Hej! Miałem sprawę pominąć, ale wobec głosu Julo o Kwietniomanii, sporów o portret własny itp. przypomniało mi się, że kiedys mignęło mi coś takiego: http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Wikipedia:Wikipedyst%C3%B3w_portr… edycja cofnięta przez mzopwa. Jak więc widać, nawet administratorzy nigdy nie stanowili postulowanego przez m.in. Selene monolitu. I jak widać także, skarżący się też potrafił kamyczek do ogródka rzucić, by być potem pierwszym, aby rzucić już kamieniem. Rozumiem Szumyku Twoją złość, ale osobiście nie zdecydowałbym się na danie komuś bana po naruszeniu _mojego_ imienia, bo byłbym stroną. Co najmniej poradziłbym się innego administratora. Wydaję mi sie, że ma to swoje racjonalne powody. Nie jestem fanem regulaminow, ale jesli zgadzacie się z tą oczywistą dla mnie prawdą, to może należy ją gdzieś zapisać? Co do RFC - jeśli chcecie się bawić.. mi już dawno ręce opadły, więc wracam do pisania haseł. Pozdrawiam, a.m.

Jedną sprawą jest próba rozwiązania problemu Kwietnia (moim zdaniem wyolbrzymiana i niepotrzebnie na nowo "odgrzewana"), a drugą niezgodne z jakimkolwiek regulaminem działanie ADMINISTRATORA Szumyka. Niektórzy mieli pretensje do Seleny, która przenosząc usunięty na SDU artykuł, chciała go dopracować (czyż nie do tego została stworzona wikipedia, by rozwijać wiedze, a nie ja bezmyślnie usuwać?). A teraz gdy artykuł oficjalnie przegłosowany przez wikipedystow za zostawieniem, został usunięty bez podania jakichkolwiek rozsądnych przyczyn, nikt nie widzi w tym nic sprzecznego? Do tego irracjonalne zachowanie, zbanowanie na 1 miesiąc(!), za zmianę w artykule, której nie można nazwać nawet wandalizmem, to juz chyba zbytnia przesada. Rozumiem rozdrażnienie Szumyka z powodu działań Kwietnia, ale to nie jest żadne wytłumaczenie. Wydaje mi sie ze nasz projekt ma kilka poważnych kłopotów z którymi sobie nie radzi, i według moich przewidywań, w takim stanie za daleko nie zajdziemy. Pozdrawiam P.S. Zauważcie ze używam polskich literek :) Gmail jednak może czynić cuda. :) -- P A L L A D I N U S

On Wed, 26 Oct 2005 17:35:10 +0200, LukMak wrote: Włos się jeży, ale to wszystko prawda. Bardzo smutny jest ten artykuł. Zaczerpnęłam sobie z niego właśnie nową sygnaturkę... Selena -- Never underestimate the power of stupid people in large groups.

Dziękuje za ten tekst. Niestety w pełni podziela moje przekonania o "wikizujących" "edytorach"... któzy ubełkotliwiają teksty o któych nie mają pojęcia... I potem są ogromnie sfrustrowani, gdy taki Kwiecień doczepia się do kilku artykułów i prowadzi wielotygodniowe boje o to, żeby ich bełkotliwe teksty zamienić na sensowne artykuły. NIestety do takich jednostek nic nie dociera. Co więcej - ja jako zwracający im w tym uwagę natychmiast staje się wrogiem... a że takich pseudopoprawiaczy jest kilku, to jak w artykule następuje "histeria" poprawania tekstów... kompletni laicy poprawiają je w kółko tak długo, że zostaje z nich tylko zbiór pozornie sensownych a nic nie znaczących tekstów... i co? NIC.... i dlatego ja czekam na konkrety na RFC... i dlatego dotąd nie udało się mi - niebyterroryście w umysłach niektórych zacietrzewionych - udowodnić raptem 4 fatalnie błędnych i upartych edycji.... Ale powiem szczerze... do wyrzygania mam czasem udowadniania niektórym jak bardzo są w błędzie... i nawet jak robią ewidentne błędy, jak np. przywracają hasła z błędami językowymi mimo uwag - to do nich nic nie dociera... bo to są "admini" pożal się... fachowcy. Nie wszyscy... jest kilu takich, co nie przeczyta a złośliwie zrewertuje... a niech się Kwiecień męczy, bo to zły człowiek... i nic nie daje, że się ośmieszają, mechanizmy zbiorowe działają.

Witam 2005-10-25 mzopw: m> ...Nie możemy stawiać się ponad ustalonymi reagułami w m> żadnej sytuacji. Myślenie w Wikipedii sposobem "cel uświęca środki" jest m> nie do przyjęcia. Jest niezgodne z jej duchem. Z samą jej istotą. Tak właśnie postępuje Kwiecień. Stawia się ponad wszystkim obowiązującym w Wikipedii: ponad rozsądkiem, regułami, regulaminami, godnością innych Wikipedystów. Założenie takich kłamliwych (bo zmanipulowanuch przez permanentne wyrwanie z kontekstu) stron jak miał w swojej przestrzeni o innych Wikipedystach jest karygodne. Ale ileż czasu trzeba było aby to naprawić. Brawo Szumku! Walka jaką stoczył ostatni Polimerek w haśle: http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_o_ruchu_drogowym jest godna podziwu za spokój i opanowanie. Natomiast Kwiecień postępował tam wręcz we wzorcowy dla siebie sposób: - pogróżki wstawienia {{Kontrowersja}} - wstawienie {{kontrowersja}} - obrażanie Polimerka na jego stronie dyskusji. - brak merytorycznych poprawek A teraz właśnie macie okazję obserwować kolejny atak... Przecież to trzeba izolować. -- pozdrawiam Andrzej "makar" Makarczuk

| -----Original Message----- | From: ... TOR | Sent: Tuesday, October 25, 2005 11:05 PM / | W związku z zaistniałą sytuacją chciałbym powiedzieć parę słów. / | ... Osoba, o której poczynaniach dyskutuje się bez przerwy i | która jest synonimem kontrowersyjności na Wikipedii nie powinna | mieć możliwości udziału w tym projekcie. | | Jeśli ktokolwiek ma inne zdanie proszony jest o uzasadnienie | go w sposób umożliwiający dalszą dyskusję, z użyciem możliwie | ciężkich argumentów. Czytając odpryski, które do mnie docierają, nie mam innego zdania. Natomiast TOR zauważ, że w sytuacji, gdy Kwiecień ma Grupę Wsparcia (GW), i miał ją od samego początku, nie można z nim zrobić _NIC_. Perfekcyjnie i inteligentnie rozgrywa jednych przeciwko drugim. Perfekcyjnie i skutecznie wykorzystuje to co bywa tu wyśmiewane i wykpiwane, czyli to, że większość istotnych dla PlWiki ludzi nie ukrywa swoich personaliów, a on sam jest anonimowy. To zresztą powoduje, że mając GW możemy tylko użerać się, czym podejrzewam karmimy go. Bez GW zresztą ten fakt też by czynił potencjalne działania b. problematycznymi. Takie mam odczucia, ale może się mylę (zdarza mi się :-) ), więc czy masz jakiś pomysł? Prawie w ciemno poprę :-) . Przy okazji, i jest to smutne, grupę wsparcia nie obchodzi też nic a nic, że gość nie ma za grosz przyzwoitości, honoru i zwykłego poczucia własnej godności. Sondaż bodajże lipcowy (ostatnia wiadomość była chyba z datą Friday, July 29, 2005 2:32 PM, Subject: Re: [Wikipl-l] Re: Lista - aktualna), łącznie z kontr-sondażem, pokazał z jaką miażdżącą niechęcią jest postrzegany bez względu na to, że zdarzają mu się (raczej z perfidii) poczynania merytoryczne. Człowiek z wymienionymi wcześniej cechami odszedł by, czy to po angielsku, czy po francusku, ale jednak. O, widzę że wykluwa się n-te RFC. Faktycznie, chce mi się jak Julo jednak krzyknąć: Luuuudzie! Ale powiem tylko tyle - TOR, jeśli to jest pomysł, to szkoda czasu. Rezultat może wydrukujemy na miękkim papierze i wyślemy na poste-restante, do Ustrzyk Dolnych. Na miękkim, bo ponieważ wiadomo co adresat z nim zrobi, to nie możemy naszej straszliwej kary czynić zbyt okrutnej - zabrania tego Konwencja Genewska, Unia, czułość społeczna i zgoda narodowa ponad podziałami. Wystarczy dolegliwości odległości do Ustrzyk. Pzdr., Janusz 'Ency' Dorożyński PS. Z Julem może nie we wszystkim się zgadzamy, ale w kilku (sądzę że czuje w których) na pewno na 102%. J'E'D

Efektem RFC było powtórne stwierdzenie: "a u Was biją Murzynów". Efektem odnalezienia błędów merytorycznych w ilości znacznie przekraczających propozycję sposobu pozbycia się Pana K. było męczenie zwierzęcia z gatunku kotów. Jeśli mam odnosić się do tego, co Boh lubit, to jedynym spokojnym czasem był czas z zabanowanym Kwietniem. Jako IP mniej trollował, choć faktycznie po kilkunastu specyficznych edycjach był rozpoznawany bez pudła. I ponownie blokowany... Reasumując traktowanie go jako normalnego do żadnej normalności nie prowadzi. Już prędzej do potwierdzenia słuszności starego przysłowia o zabawie z wielkim kotem... Andrzej z Helu